Go down
Raven Kenway
Raven Kenway
Wiek postaci : 0
Zawód : ochroniarz/gladiator
Moc : (Czarna Pantera) Zmiennokształtność
Wzrost i waga : 183 / 86

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 13
Liczba postów : 17

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Raven Kenway K3GW5YW91/100Raven Kenway UdWvTHi  (91/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t152-raven-kenway#311https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t694-raven-kenway#1283https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t695-raven-kenway#1284

Raven Kenway Empty Raven Kenway

Sro Wrz 14, 2022 10:13 pm

Raven Kenway

F4bLIRS.png

Informacje

Urodzony w Londynie [Anglia] 6 kwietnia 1988 roku. Mieszka gdzie tylko może, prowadząc raczej dziki tryb życia. Przynależy do gatunków dzikich kotów, zaś na ludzkie to nigdzie. Piastuje stanowisko wkurzającego brata i towarzysza, ochroniarza w klubach oraz pięściarza w nielegalnie organizowanych walkach podziemnych. Wizerunku użycza Tyler Hoechlin.

Historia


Raven Kenway PNNbV6n
Angielska zamożna rodzina, prowadząca firmę technologiczno-informatyczną, posiadała trójkę synów. Jeden z nich posiadł za żonę studentkę architektury i założył z nią rodzinę. Dzięki jego pomocy, kobieta po ukończeniu uczelni i odchowaniu trójki dzieci założyła swoją firmę architektoniczną wnętrz. Szczęśliwe i bogate małżeństwo posiadało dwóch synów i najmłodszą córkę. Raven był drugim ich synem, który pojawił się na świecie. W przeciwieństwie do starszego brata, był bardziej nadpobudliwy. Wszędzie było go pełno i głośno. W Anglii mieszkali do ukończenia przez niego siedmiu lat.

Zmiana miejsca zamieszkania i przeprowadzka do Nowego Jorku Ameryki, skutkowała śmiercią dziadka Ravena i otrzymaniu przez jego ojca w spadku ziem i posiadłości. Chcąc zacząć nowy okres w życiu, rodzice zdecydowali się zmienić miejsce zamieszkania, z myślą o lepszym rozwoju swojej kariery. Dzięki temu, ojciec Ravena mógł nawet podjąć współpracę z rządem amerykańskim poszerzając działalność swojej rodzinnej firmy Informatycznej. Z kolei jego żona a matka chłopca, otworzyła swoje biuro architektoniczne w nowym mieście. Obaj chłopcy również musieli zmienić towarzystwo, uczęszczając do nowej szkoły.

Nie każdemu jednak wszystko układało się dobrze. Po skończeniu dziewięciu lat, Raven przez swój przywódczy,dominujący i nadpobudliwy charakter, wdał się w szkolną bójkę, przez którą do szkoły wezwany został jego ojciec. W domu czekała go surowa kara, za nie odpowiednie zachowanie i przynoszenie wstydu rodzinie. Na oczach swojego rodzeństwa został zlany paskiem od spodni po tyłku i plecach. Jako nauczka dla pozostałych, by nie brali z niego przykładu. Życie rodzinne w nowym kraju zaczynało być dla Ravena uciążliwe i stało się piekłem. Nie potrafił się odnaleźć w nowej szkole, w nowym otoczeniu. Nie poddawał się i co go nie zabiło, to go wzmacniało. Jednakże wtedy był jeszcze dzieckiem. Kiedy po przemocy zastosowanej przez ojca, pojawił się w nim strach przed rodzicem, próbował to naprawić znajdując sobie zajęcie szkolne. By mógł być z niego także dumny, a nie tylko z jego starszego brata. Upodobał sobie więc sport i siłownię. Brał udział w wielu dyscyplinach, bowiem tylko w tym był najlepszy. Niestety nauka szła mu bardzo źle i nie dawał sobie z nią rady, co także nie podobało się jego rodzicielowi. Z każdym dniem bał się ojca, że z problemami szkolnymi wolał przychodzić do brata. Dzięki jego pomocy oblane sprawdziany były poprawiane na w miarę dobre oceny, że Raven unikał zagrożeń w semestrach z przedmiotów.

Rok później w zachowaniu Ravena zaczynały zmieniać się pewne cechy i upodobania. Dochodziły także problemy ze spaniem i dyscypliną, co zaskakiwało nawet jego rodzeństwo. Coraz częściej ojciec się na nim wyżywał i karał za nieodpowiednie zachowanie nawet w domu. Było też coś, co Raven ukrywał jak tylko mógł przed wszsytkimi. Pech jednak chciał, że siedząc pewnego dnia w ogrodzie przyłapany został przez siostrzyczkę, która niespodziewanie złapała go mocno za... ogon. Omal nie wydusił z siebie odgłosu krzyku z bólu, zatykając usta. Odwrócił się i zobaczył swój ogon w dłoniach małej dziewczynki. Była zaskoczona a on spanikowany. Oblał go zimny pot i nie wiedział co ma zrobić. Na głowie miał zarzucony kaptur od bluzy. Gdy dogonił ją Ray, Raven wyszarpał jej swój ogon i błagał by bratu nic nie powiedziała. Ale jak to dziecko, od razu jak Ray się zbliżył, wypaplała pełna ekscytacji, swoim dziecięcym głosikiem:  "Rav ma kici ogonek!". Raven bał się reakcji brata i chował ogon za plecami. Bojąc się, że ten mimo iż starszy, zaraz powie ojcu.
Ku jego zdziwieniu tego nie zrobił. Chyba był jedyną osobą, której Raven mógł zaufać jeszcze bardziej. Wtedy też starszy brat zrozumiał, albo raczej domyślił się, skąd te dziwne zmiany zachowania u młodszego, dziwne przypadłości w jedzeniu, nie panowaniu nad słownictwem i tego podobne. Raven niemal błagał go, by nie mówił nic rodzicom. Ray mimo obietnicy, to postanowił trochę wybadać stan i sytuację brata, sprawdzając jego ogon i zauważając, że był wrośnięty w ciało a nie doczepiany. Miał dzięki temu pewność, że Raven nie przebierał się. Zaniepokojony, ale i zaciekawiony tym efektem, zapytał od kiedy tak ma, Raven odpowiedział, że zaczął dziwnie się czuć od dnia, kiedy ojciec pierwszy raz go porządnie zlał. Jeszcze nigdy się tak go nie bał. Co oznaczało że lęk musiał mocno wpłynąć na jego zmiany w organizmie i zachowaniu. Samodzielnie szukali na ten temat informacji, czy Raven na coś chorował. Ale nie było to łatwe zadanie. To dlatego że w tamtym czasie o mutantach mówiony tylko jako o istotach fantastyki. Nie znaleźli nic poza tylko takimi wzmiankami o superbohaterach z komiksów.

Utrzymywanie w sekrecie "daru" nie trwało długo. Rodzice dowiedzieli się o tym, że ich drugi syn opuszczał zajęcia wychowania fizycznego i nie pojawiał na dodatkowych kółkach sportowych. Raven nie wiedział jak się z tego wytłumaczyć, gdyż kłamstwa nie bardzo wychodziły. Na dodatek podejrzane było ostatnio, że chodził z kapturem czy czapką na głowie dość często, niż zazwyczaj i nie robił tego w domu, a teraz tak. Ojciec siłą mu zdjął nakrycie głowy, aż matka krzyknęła z szoku, omal nie dostając zawału. Poza ogonem u Ravena pojawiły się kocie uszy, o których na pewno wiedział już jego brat. Dla ojca wyglądało to jak głupie dziecięce zabawy. Gdy szarpnął za uszy, chcąc mu je zdjąć, Raven krzyknął i kopnął ojca w swojej obronie. Co poskutkowało także pojawieniem się ogona, który odwinął się od jego pasa, udający wcześniej pasek od spodni. To wystarczyło, by wyprowadzić ojca z równowagi i doprowadzić do ucieczki młodego. Ojciec go w ostatniej chwili złapał za ogon, pociągnąwszy do siebie, czego świadkiem był zapewne Ray. Raven spojrzał na niego błagalnie, szarpiąc się z uścisku dłoni ojca, który go trzymał. Szarpiąc się by móc oddalić się od niego. Wymiana zdań i próby brata by mu pomóc, spełzły na niczym i Raven trafił do odosobnionego pokoju gościnnego na strychu, zostając do niego wrzuconym i zamkniętym, z dostępem tylko do łazienki. Słyszał za drzwiami krzyki i tłumaczenia brata. A także ostry ostrzegawczy ton ojca, dość przerażający. Zaś matka chyba próbowała jego rodzeństwu wyjaśnić, że on jest chory i niebezpieczny. Ray może nie kupił tej bajki, ale siostra... Ona mogła nic nie rozumieć. Raven wpadł w taką panikę, że zaczął walić pięściami w drzwi, aż jego moc się uwolniła w pełni. Przemienił się w małego czarnego jaguara. Za wiele nie wojował, ale hałasu i bałaganu narobił z przypływu emocji. Padł wyczerpany tracąc przytomność, wracając do ludzkiej postaci. Od tego dnia, jego życie mocno się zmieniło. Leżał na podłodze nagi, gdyż przemiana doprowadziła do zniszczenia jego ubrań, jakie miał na sobie. Co zaś było ciekawe, nie było mu zimno. Ale skulony leżał, a niespodziewanie łzy spłynęły mu z pod powiek po policzkach.

Od izolacji minął miesiąc. Może nawet więcej. Raven nie liczył. Nie przykuwał do tego zbytnio uwagi. Dostawał jedzenie, picie, ubrania i coś na zbicie czasu. Czasopisma, książki. Wszystko przynosił mu Ray., jakby był wyznaczony do tej roli. Co jakiś czas wpadał tylko ojciec, by zrobić z nim porządek i sprawdzić, czy będzie z niego jakiś pożytek. Jednakże z każdym takim spotkaniem bywało gorzej, a Raven nie dopuszczał do siebie ojca i starał się oddalać od niego, a także próbować uciec z zamkniętego pokoju. Zawsze cokolwiek by nie zrobił, kończyło się jego klęską. Pobiciem, czy przywiązaniem do mebla, by nie utrudniał ojcu działań. Ojciec nie zwracał już uwagi na to, że ma przed sobą dziesięcioletnie dziecko. Dla niego Raven nie był już widocznie synem a tylko zwierzęciem.

Samotność w zamknięciu długo nie doskwierała młodszemu Kenwayowi. Pewnego wieczoru usłyszał hałasy, podniesione głosy a lada moment drzwi do jego pokoju się otworzyły i wepchnięty został do środka Ray. Był w szoku, że aż od razu podbiegł do brata, który upadł. Spojrzał na ojca a ten jedynie zamknął drzwi na klucz, nie mówiąc nic. Wtedy Ray wyjaśnił mu co zaszło. I że on też miał w sobie moc. Zmianę dało się zauważyć w jego barwie oczu. U Ravena moc się wycofała, kiedy wyszalał się ostatnim razem. Nie umiał jej wywołać ponownie. Gdy tak rozmawiali, zaczęli martwić się o swoją siostrę. Tym samym Raven dowiedział się, jaką śpiewkę roznieśli rodzice na jego temat - że wrócił do Anglii, gdyż nie czuł się w tym miejscu dobrze i nie radził sobie w szkole. W taki sposób się go pozbyli. A teraz pewnie tak samo będzie z Rayem. Wtulił się w brata, bowiem czasem i on potrzebował czyjejś obecności. A tylko on go rozumiał.

Dzień w dzień, słyszeli pod drzwiami krzyki siostry, płacz czy błagania rodziców by ją tam wpuścili. Zawsze ją odciągali i nie pozwalano im się z nią zobaczyć, ani też odwrotnie. Ravena zaczęła rozpierać wściekłość i chęć rozwalenia skrzydła. Tylko Ray był wstanie go uspokoić. Wzajemnie się kontrolowali i wspierali. Uczyli wywoływać moc i cofać. Najwięcej jednak praktyki otrzymywał Raven od brata, co było dla niego zaskoczeniem, skąd jego brat tyle wie. Wtedy starszy wyjaśnił mu prawdę o swojej przypadłości.
Dwa miesiące później, dołączyła do nich siostra. Co w tym przypadku niespodziewanie rozwścieczyło Raya i tym razem to Raven musiał go hamować. Od tego zimowego dnia, cała trójka została odizolowana od świata i wychowywana w zamknięciu przez własnych rodziców. Przestali dla nich istnieć...

Mijały lata. Rodzeństwo pozostawało nadal w zamkniętym pokoju, bez możliwości jego opuszczenia. Na całe szczęście, z dostępem do łazienki i ubikacji. Dostawali środki czystości, jedzenie, picie, ubrania i coś na zbicie czasu. Te dodatki przynosiła im matka. Byleby byli cicho i nie okazywali znaku swojego istnienia. O ile chłopcy byli wstanie sami się sobą zająć, tak obowiązek w przypadku wychowania siostry spadł na nich. Jak chociażby kąpiele, ubieranie, czesanie itp. Z biegiem upływającego czasu, Raven podejmował się samodzielnego treningu swojego ciała. A wraz z Rayem trenowali moc, pomagając także swojej siostrze w jej opanowaniu. Jak się obaj dowiedzieli, u małej oznaki mocy pojawiły się na długo po utracie kontaktu z Rayem i jego opieki. Zrozumieli wtedy, że te jej płacze pod drzwiami były tego przyczyną. Na zmianę pełnili wartę opieki nad nią i z nią sypiali, by miała w nich oparcie, skoro rodzice się ich wyrzekli.

Najgorszy okres jaki ich spotkał, to dojrzewanie Ravena. Miał wtedy czternaście lat. Jego brat właśnie skończył dziewiętnaście i był już pełnoletni. Siostrzyczka była w okresie wchodzącym w wiek nastoletni, niewiele młodsza od Ravena. Tylko Ray był wstanie dostrzec znajome sobie zachowania brata, nad którymi nie miał kontroli. Często zbyt czule spoglądając na siostrę. Czasem też wyżywającym się bez powodu na jakimś meblu. A nawet pyskując rodzicielowi, kończąc z siniakami od pobicia.
Pewnego dnia Raven za bardzo zbliżył się do siostry a ona jeszcze nie była niczego świadoma o dojrzewaniu. W ostatniej chwili powstrzymany został przez starszego, który zauważył jak dotykał jej ud. Wtedy wyjaśnił na spokojnie, że wchodzi w okres dojrzewania i lepiej, by nie robił krzywdy młodszej siostrze. Ona też musiała wysłuchać wyjaśnień starszego brata, by mieć świadomość że i ją to czeka. Ale był też inny problem, który bardziej Ray zauważył - kobiety przecież przechodzą miesiączkę. Co będzie, jeżeli ich siostra ją dostanie a oni będą tutaj tkwić nadal? Tego tematu nie poruszał. Ale najwyraźniej znalazł środek zapobiegawczy, by im obu ulżyć a siostrę pozostawić nietkniętą. Ray przygotowywał brata dotykając w miejscach intymnych, kiedy mieli chwilę dla siebie a najczęściej robili to kiedy najmłodsza spała, czyli w nocy. Dzięki temu unikali konsekwencji i Ray miał wszystko pod kontrolą. Dla Ravena to było coś niesamowitego, wspaniałego, że chętnie oddawał się dotykowi brata. A nawet od niego, uczył się czegoś więcej i jego także dotykał tam, gdzie mu pozwolił. To było tak niesamowite, że w tym akurat temacie łaknął więcej tej wiedzy praktycznej. Lecz jego starszy brat stopniowo go wtajemniczał a nie od razu. Dopiero w noc poprzedzającą urodziny Ravena, postanowił iż zbliżą się do siebie bardziej. Korzystając z okazji że ich siostra spała, współżyli, będąc rozebranym a Ray w tym wszystkim przewodził. Nie ma co ukrywać, że obaj byli prawiczkami i obaj swoje "dziewictwo" stracili tego dnia wspólnie. Jeden i drugi zaspokoił swoją seksualną potrzebę. Pech chciał, że do pokoju weszła matka i zobaczyła ich razem, Raya nad Ravenem, gdzie starszy był w środku młodszego. Obu im zabiło mocniej serce i przerwali odsuwając się od siebie. Rodzicielka jednak pobiegła powiadomić o zajściu swojego męża a oni w panice spojrzeli na siebie. Raven nie wiedział co ma teraz zrobić. Ray kazał mu się ubierać, ale i tego nie zdążyli w pełni zrobić. Ojciec wpadł wściekły trzymając w dłoni pogrzebacz. Następne co Raven widział to plecy brata. Ray zasłonił go sobą, biorąc winę na siebie. Na jego oczach został okładany przez ojca narzędziem używanym do rozgrzebywania w kominku. Hałasy obudziły ich siostrę, która patrzyła na scenę z szerokimi oczami, zbierającymi się do płaczu. Ale nie była wstanie wydobyć z siebie głosu. Raven krzyknął "dość", ojciec zawahał się a Ray wykorzystał moment, by złapać pogrzebać w dłoń i wyrwać ojcu z ręki. Postawił się aż Raven był pod wrażeniem. Kocia natura zaczynała brać w nim górę. Ojciec wycofał się i kolejne co zrobił, to zabrał ich siostrę z pokoju, wbrew jej woli. Zostali sami zamknięci, a Raven próbował zrozumieć co się stało. Długo nie musieli czekać aż ojciec wrócił nie z pustymi rękoma. Czekała na nich surowa kara...

Chłopcy do powrotu ojca zdążyli jedynie ubrać spodnie. Gdy ojciec stanął niedaleko nich celując czymś w Raya. To coś było pistoletem, który Raven widział pierwszy raz na oczy. Spojrzał na Raya, który zdawał się wiedzieć co ojciec trzyma w dłoni. Ogarnął go strach ale też i wściekłość. Widział to w jego oczach stojąc tuż obok. Raven przeniósł spojrzenie na rodzica i chciał się zbliżyć, ale ręka Raya go powstrzymała, wysuwając się przed nim. Wtedy Raven usłyszał słowa brata by się wycofał. Tylko dlaczego? Ojciec zaraz przemówił wydając rozkazy starszemu, rzucając im przedmioty pod nogi, które też pierwszy raz Raven widział na oczy. A były to kajdanki metalowe, obroża skórzana i kagańce. Ray zdawał się wiedzieć co to znaczy i było nawet czuć obok jego narastający wkurw. Co świadczyło chyba o tym, że ojciec dosłownie zamierzał ich potraktować jak zwierzęta. Jednak usłyszawszy groźbę, że nie zobaczą nigdy siostry, jeżeli się nie podporządkują, Raven wyczuł obok, zmianę aury zachowania Raya. Nie atakował a miał dobrą okazję. Raven postanowił wykorzystać skupienie ojca na bracie i powoli uklęknął unosząc ręce na wysokość swojej głowy, jakoby to miało dać dowód poddania się, ale nie dokońca. Wyszczerzył w gniewie kły i przemienił się nie w pełni w czarnego jaguara. Transformacji uległy jego kończyny i wyrósł ogon, pokryte czarnym futrem. Zmianie uległa część czaszki pokazując kocie uszy i wydłużenie pysku, ale jako ludzka skóra. Nie zastanawiając się, Raven rzucił nagle na ojca. Zdezorientowany rodzic wycelował i strzelił w stronę Ravena, upadając na podłogę. Czarna niekompletnie przemieniona pantera powaliła oprawcę wgryzając się zębami w szyję, trzymając łapami za barki. Był uderzany i bity pięściami przez ojca, ale ten szybko tracił siły. Z przegryzionej tętnicy spływała krew brudząc posadzkę. To był moment aby Ray otrząsnął się z amoku a Raven warknął do niego przekazując myśli "siostra". Pierwsza przekazana mentalnie porozumiewawcza myśl skierowana do brata, że w końcu ruszył swoje dupsko i pobiegł jej szukać. Raven upewnił się tylko, że ojciec nie żyje, więc zszedł z niego. Wtedy poczuł ból na ciele, że syknął. Cofnął przemianę i spojrzał na siebie, zauważając czerwoną plamę na lewym boku. Chwycił się za owe miejsce, krzywiąc się z bólu. Aż przeklinał, czemu to tak boli. Gorzej niż te wszystkie chłosty razem wzięte.
Usłyszał krzyk kobiecy. Pozbierał się z podłogi i trzymając za ranę ruszył przed siebie wychodząc z pokoju. Na boso, z rozszarpanymi nogawkami. Podążał za usłyszanym wcześniej krzykiem i zapachem. Aż dotarł do pokoju, gdzie leżało martwe ciało matki, Ray i siostra byli cali. Wtedy Raven poczuł ulgę. Brat jednak wydarł się na niego, za głupotę że mógł zginąć. Raven jednak zwrócił mu na co innego uwagę - że w końcu są wolni. Ta informacja także z opóźnieniem dotarła do ich siostry. Była w większym szoku niż oni. Ich rodzice tego dnia stracili życie. A oni, zyskali wolność. Lepszych urodzin Raven nie mógł sobie wymarzyć.

By nacieszyć się wolnością, przyjdzie jeszcze czas. W tej chwili pomocy potrzebował ranny Raven, który stał już podparty ręką o ścianę przy wejściu trzymając się za ranę. Krew przedzierała się przez jego palce, co mocno zaniepokoiło ich siostrę jak i Raya. O ile układ pomieszczeń przez te kilka lat w zamknięciu się nie zmienił, Ray wiedział że musi szybko działać i pobiegł do najbliższej łazienki szukając apteczki. Raven nie wiedział gdzie tamten polazł, ale czuł że nie jest z nim dobrze. Mimo pocieszania siostry że "będzie dobrze", sam chciał w to wierzyć. Głupota czasami boli, o czym się młodszy przekonał. Gdy Ray wrócił i nakazał mu usiąść, zajął się od razy przemywaniem i bandażowaniem jego brzucha. Bolało, szczypało ale Raven zniósł ten mały zabieg. Teraz pozostawała kwestia wyniesienia się z tego domu. Siostra dostała polecenie, by zabrać ich rzeczy z tamtego pokoju. Z Rayem odszukali jakieś torby podróżne i tam spakowali swoje i jego rzeczy. Przede wszystkim chodziło o ubrania, obuwie i jedzenie. Raven jak na razie pełnił wartę obserwacyjną, aby upewnić się że są dosłownie sami. Nie było mu jakoś żal zamordowania ojca. Tego tyrana nawet za niego nie uważał. Raven i Ray musieli na nowo się ubrać porządnie, by na ludzi wyglądać, gdyż przemiana im trochę ubrania poniszczyła. Zabrali również pieniądze znalezione w portfelach rodziców, kartę ojca, wszelkie kluczyki i inne kosztowności, by móc je sprzedać i mieć za co żyć.

Spakowani, ponownie mogli poczuć świeże powietrze przebywając na zewnątrz, po latach przebywania w zamknięciu. W końcu opuścili dom rodzinny, który był ich więzieniem. Raven szedł tuż obok brata, zgrywając twardziela, że nic mu nie jest a tylko trochę boli. Czasami chwytał się za ranę, jakby to mu pomagało ulżyć. Zauważył jednak, że brat skierował się w stronę pojazdu ich ojca. Po tylu latach to nawet Raven nie wiedział, że ojciec kupił nowy samochód. Trochę obawiał się iść w tym kierunku, ale siostra od razu pognała do Raya. Ravenowi przez umysł przebiegł czarny scenariusz, bo dopiero co zabili rodziców by zyskać wolność, a jego brat chce ruszyć maszynę, na której prowadzeniu się nie zna? Niepewnie ale Raven dał się w końcu przekonać na wyjazd, bowiem jak twierdził Ray, na piechotę to on zdąży się wykrwawić i umrze szybciej niż on doprowadzi do wypadku i ich zabije.
Nie było jednak tak tragicznie, gdyż Ray dużo musiał z ojcem podróżować, że jakieś podstawy wyłapał. I o dziwo, jakoś wyjechali z posiadłości, osiedla, miasta gdzieś w głąb. Młodszy z braci siedział na tylnym siedzeniu z siostrą, której zadaniem było nadzorować stan zdrowia brata. Droga była długa, ale przed zmierzchem zatrzymali się w jakimś opuszczonym domu. Tym razem Raven musiał wspomóc się ramienia brata, gdyż opadał z sił przez ranę. Już takim twardzielem nie był jak mu się zdawało, choć zgrywał nadal.
Po drodze zrobili przystanki i Ray w aptece kupił brakujące medykamenty i opatrunki. Z pomocą siostry brat ogarnął wnętrze, gdzie Raven miał zająć miejsce na stole i szokiem było dla niego, że miał się położyć. Nie rozumiał też, dlaczego brat miał zapaloną świeczkę i trzymał w dłoni dziwne narzędzia. Dał mu nawet znieczulenie i kiedy już Raven się położył, dostał coś na zagryzienie zębów by nie drzeć się na cały głos bo może boleć. Teraz to Ravena strach taki obleciał, nie wiedząc czego po bracie się spodziewać, ale jakoś dziwnie mu ufał?  Długo nie myślał, kiedy poczuł obcy przedmiot w swojej ranie. Zacisnął dłonie na brzegach stołu, zacisnął mocniej powieki i zęby na kawałku drewna. Jęknął głośno z bólu a siostra musiała to wszystko widzieć. Męczarnia trochę trwała, choć Raven wytrzymał ten cały proces wyjmowania pocisku. Nie chciał wiedzieć jak bardzo Ray mu rozwalił ranę czy brzuch. Ale najgorsze było przypalanie rany. Tu już się niemal wygiął, że brat musiał go jedną ręką przytrzymać z jednej strony i kto wie czy nie skorzystać z pomocy ich siostry. Może to ona mu ranę wypaliła? Ktoś go trzymał, ktoś wypalał. Nie wiedział, ale miał ochotę przeklinać na cały głos.
W końcu to piekło minęło. Założona została gaza. Brat pomógł mu usiąść i zawiązany miał zaraz bandaż dookoła brzucha. Siostra podała mu bluzę i mógł żyć dalej. Ale potrzebował chyba się przespać. Ogarnęli jakiś pokój w którym mogli coś zjeść i przenocować. W tym domu, znajdującym się poza miastem, zostali tak długo, aż rana Ravena się zagoiła na tyle dobrze, by nie szkodziło jego zdrowiu i mógł się przemieniać w swoją formę zwierzęcą. Dopiero wtedy, ruszyli dalej przez kolejne Stany.

Mijały miesiące i lata. Zatrzymywali się w mniejszych i większych miastach. Na dłużej, czasem na krócej. Zdobywali doświadczenie, rozwijali swoje umiejętności, odkrywali talenty. Niestety dwa samce czasami się nie dogadywały i dochodziło nie tylko do sprzeczek, ale i poważnych bójek. Raz jeden Raven przekonał się o prawdziwej twarzy wściekłości brata, że blizny na plecach po jego pazurach, pozostawały z nim do dzisiaj. Wiedział że kiedy ten będzie wkurzony, lepiej nie wchodzić mu w drogę i odpuścić.
Ray jako najstarszy sprawował nad młodszymi pieczę. Raven z Rayem na zmianę wychodzili na polowania. Siostrę zabierali wtedy, kiedy była wystarczająco już dorosła, aby nauczyła się także kociego życia i polowania. Uczyli ją walki i obrony, by kiedy ich nie będzie, umiała sobie radzić sama.  W większości czasu spędzanego razem, żyli w zgodzie. Nieliczne sytuacje tylko sprawiały, że ktoś opuszczał na kilka godzin, dzień czy noc miejsce zamieszkania. Najczęściej to jednak robił Raven. Ten, który potrzebuje wyładowania energii na zewnątrz.

Rodzeństwo utrzymywało się z pieniędzy i kosztowności skradzionych z domu rodzinnego. Ale kiedy to się skończyło, musieli znaleźć sposób na zdobywanie pieniędzy. O ile nie przejmowali się pożywieniem, na które mogli sami zapolować, tak jednak starszy brat dbał także o to, by mieli odzież, obuwie, pomoce naukowe, środki higieny i inne niezbędne do życia produkty. Początkowo kradli, a najczęściej poddawał się temu Raven, który nie zwracał uwagi na konsekwencje. W nocy bywał nieuchwytny, dzięki czarnej maści jaguara, więc bez problemu mógł włamać się w różne miejsca i być niezauważonym. Wewnątrz pomieszczeń już musiał działać z większą precyzją i ostrożnością, by nie zostać złapanym przez kamery. Ewentualnie Raven często robił zamieszanie jako dzikie zwierzę, aby brat mógł skorzystać z odwrócenia uwagi i dokonać kradzieży niezbędnych produktów.

Jego starzy brat jako pierwszy z rodzeństwa podjął się legalnej pracy by zarobić pieniądze na ich utrzymanie. Edukację sam im wykładał, gdzie nie raz Raven uważał, że to strata czasu a w podręcznikach są same głupoty. Oraz twierdził, że nie potrzebuje tej beznadziejnej wiedzy do życia. Z takim podejściem nie jednokrotnie robił z siebie idiotę, nie potrafiąc czasem odpowiednio nazywać przedmioty, urządzenia czy inne sytuacje, rzeczy itp. Wtedy też przymuszał się, by zagłębiać choć podstawową wiedzę. Nie trzeba chyba dodawać, że siostra w tych wszystkich edukacyjnych sprawach była od niego lepsza. Ray niejednokrotnie zwracał mu uwagę i przypominał o jego problemach w szkole swego czasu, jak jeszcze chodzili.

Fascynacja i poznanie świata przestępczego Raven odkrył nie przypadkiem. Po jednej ostrej sprzeczce z bratem, wybrał się na przewietrzenie po mieście późnym wieczorem. Wtedy też trafił na bandę chuliganów wyżywających się na dwóch innych chłopakach. Znalazł sobie idealną okazję na wyładowanie energii, gdzie bez problemu załatwił sześciu facetów różnej postury i dobrze wyćwiczonych, wymachujących różnego rodzaju bronią. Na całe jego szczęście nie mieli pistoletu. Sam z kolei także oberwał, ale nie powalili go na łopatki. To on ich przegonił, przewyższając siłą i umiejętnościami walki. Uratowani postanowili się odwdzięczyć i zaprosili go do swojego zaprzyjaźnionego klubu. Tam postawili mu alkohol i pokazali zupełnie nowy świat, który Ravenowi przypadł do gustu. Tym samym oni zdziwieni że pierwszy raz znalazł się w tym miejscu, szybko zaaklimatyzował. Zaczął przychodzić dość często, pijał alkohol, brał narkotyki. Przyjęty został także do małego gangu, w którym wyjaśniono mu kim byli Ci, których wtedy rozwalił. Stał się ich podporą i pomocą fizyczną podczas kolejnych nieprzyjemnych spotkań, że nie trudno było go pokonać. Aż pewnego dnia, zaprowadzony został na podziemie klubu ich szefa, poznając świat nielegalnie przeprowadzanych walk w klatkach, gdzie celem była wygrana pieniężna za wygraną walkę. Zaproponowano mu ten sposób na zarabianie, kiedy wspomniał że potrzebuje jakiegoś zajęcia z użyciem siły i zarobku pieniężnego. To dlatego, że starszy brat zaczął od niego wymagać poszukania zawodu i zarabiania pieniędzy legalnie, zaprzestając kradzieży. Rayowi skłamał na tyle, że pracuje w klubie nocnym, nie przyznając się do walk podziemnych odbywających się co tydzień.

Odkąd Raven zaczął aktywnie uczestniczyć w życiu przestępczym i nielegalnych działaniach, bójki w wielu miejscach stawały się jego codziennością. Ten jeden raz, kiedy Ray dostał telefoniczną wiadomość od Ravena że jest na komendzie policji i ma po niego przyjechać, był pierwszym i ostatnim. Z powodu nie posiadania dokumentów tożsamości, czekała mężczyznę nawet kara pieniężna zgodna z prawem kraju i miasta. A z kolei brak pieniędzy na wpłacenie, musiał miesiąc odsiedzieć. Raven był w szoku, kiedy brat wytknął mu nieostrożność i pozwolenie na schwytanie. Nie mógł go niestety zabrać.
Słysząc o miesiącu siedzenia w zamknięciu, mocno uderzyło w psychikę Ravena, powodując powrót do wydarzeń z przeszłości. Stał się bardziej nerwowy i niespokojny w swojej celi, co nie było zignorowane przez policjantów, którzy dostarczali mu jedzenie.
Trzeciego dnia aresztu, Raven nie wytrzymał i pozwolił by emocje jego mocy wzięły górę, lecz panował nad tym do takiego stopnia, że nie przemienił się w pełni. Gdy dostawał ostatni posiłek do swojej celi, szybko zamachnął się kocią łapą z pazurami na funkcjonariusza, aż ostatecznie skręcił mu kark. Jego twarz nie była łatwa do rozpoznania z powodu modyfikacji genetycznej mocy. Pół człowiek pół zwierzę. By zrobić większe zamieszanie, uwolnił pozostałych aresztowanych morderców, gwałcicieli, rabusiów i innych z mniejszymi lub większymi przewinieniami, korzystając ze swojej siły, aby wyłamać zamki. A kiedy to nie pomagało, kierował się ich sugestiami by zdobyć klucze od tego policjanta którego załatwił. Sprawa stała się głośna na całe miasto a Raven wrócił w końcu do rodzeństwa przyznając bratu, że nie wytrzymał. Ogarnął go wtedy taki lęk, jak podczas bycia zamkniętym przez ojca w pokoju na długie lata. Brat i siostra to zrozumieli i go przytulili. To była porządna lekcja i nauczka dla Ravena, by unikać policji. Dlatego Ray wielokrotnie mu powtarzał, dlaczego muszą unikać służb prawa.

Pomimo tego ostatniego incydentu, Raven mimo obrania dobrej taktyki kłamstwa, przed bratem niczego nie mógł na długo ukrywać. Siniaki i gdzieniegdzie rany na ciele nie wszędzie dawało się ukryć a kłamstwa zaczynały Raya chyba denerwować. Niby zwykłe bójki, ale co tydzień młodszy Kenway ciągle wracał z nowymi obrażeniami, ale i także z dobrym zarobkiem pieniężnym. Raven nie spodziewał się, że któregoś wieczora, podczas walki i pokonaniu przeciwnika w klatce, zbierając brawa, zobaczy znajomą twarz. Wtedy wypalił sobie pod nosem "o kurwa".  Czuł że ma przewalone i kiedy opuścił klatkę, brat był już w pobliżu. Raven zdążył jedynie wypowiedzieć jego imię, chcąc się wytłumaczyć, ale wtedy poczuł dość mocne przywalenie w twarz, że aż odrzuciło mu głowę na bok powodując zachwianie równowagi. To uderzenie było mu już znane i mocniejsze od tamtego gościa, którego pokonał, że splunął krwią na posadzkę. Rozmasowując żuchwę, spojrzał gniewnie na brata, słysząc jego słowa o opuszczeniu tego miejsca. Raven zdążył jeszcze odebrać wygrane pieniądze, o ile Ray nie zrobił tego szybciej (wziął lub nie). Rozmowę mieli dość ostrą w domu i to był drugi raz jak Ray wściekł się na poważnie. Nie obyło się bez użycia siły i przemocy nad Ravenem, że przez parę dni, młodszy Kenway zmuszony został przeleżeć w domu i wyleczyć rany. pod opieką siostry

Po całym incydencie, jaki odkrył jego brat, Raven szukał pracy dla siebie. Nie wszędzie jednak się nadawał ze swoim zachowaniem, charakterem., brakiem podporządkowania. Wiadomo było, że nie mając wykształcenia i skończonych szkół, stanowiska biurowego nie dostanie. Ze swoją siłą mógłby pracować w magazynach i jako ochrona. Takich też zawodów się podejmował. Najczęściej brane jako pomoc, potem zlecenia. Ostatecznie w Seattle, gdzie zatrzymali się na dłużej, dostał pracę w klubie nocnym, dzielnicy Capitol Hill. Nie ma co ukrywać, żeby mieć pewność prawdomówności młodszego Kenwaya, Ray sprawdzał go odwiedzając w miejscach pracy. Upewniając się, że Raven go nie zawiódł. Wtedy mógł być z niego dumnym. Mimo wszystko, Raven nie rozstał się ze światem przestępczym. Alkohol, narkotyki, seks i walki.

Odkąd w 2014 roku doszło do ataku terrorystycznego podczas Marszu Niepodległości, coraz bardziej cała trójka zaczęła obawiać się o losy mutantów na świecie. Te obawy zaczęły pojawiać się w momencie, kiedy rząd utworzył Departament Bezpieczeństwa, zwany DOGS. To ich ostrzegło, a nawet i narwanego Ravena, że muszą bardziej uważać. Wtedy młodszy Kenway stwierdził, że lepiej będzie jeżeli uda się swoją stronę. Nie ma co ukrywać, że rodzeństwo nie było temu przychylne, aby się oddalał i żył na własną rękę. Lecz Raven chciał spróbować. Chciał poczuć tę wolność. Miał być może swój cel, który chciał zrealizować. Na odchodne jeszcze przeprosił brata i siostrę za sprawiane im przez niego problemy, że musieli znosić jego cholernie wkurzający charakter.

Była to zima, kiedy Raven udał się w swoją ścieżkę życia. Spotykał po drodze sieroty mutantów którzy grasowali w lesie czy na obrzeżach miast i wiosek. Przyjmował ich do siebie i w ten sposób utworzył swoją grupę zmiennokształtnych, będąc przywódcą na czele. Polowali wspólnie, atakowali oddziały Genetically Clean kiedy się tego nie spodziewali. Jako zwierzęta, bywali nie do zatrzymania. Trudni do schwytania. Niestety przy ostrych działaniach, nie tylko przeciwnik tracił swoich ludzi, ale i oni, tracili mutantów. Na miejsce zmarłych, przychodzili nowi. Mała grupa zmiennokształtnych przerodziła się w większą, liczącą już ponad piętnaście osób. Zmieniali miejsca zamieszkania. Przemieszczali się po całym stanie Waszyngton. Zabawiali się, kradli, szkolili się, pomagali sobie wzajemnie z mocami, obroną i atakami. W parach zamiennie polowali na jedzenie. Na porwanych członkach GC czy DOGS stosowali przemoc, tortury, gwałty, wszystko. W jego drużynie bywały nawet pary, chowali się. Jednym z nich nawet urodziło się dziecko. A kiedy wybuchła epidemia w grudniu 2018 roku, opuścili stan przenosząc się do sąsiedniego. Departament jednak nie poprzestawał na wyłapywaniu mutantów.

Nieszczęście dopadło ich latem w połowie lipca. "Gniazdo" jakimś cudem zostało zlokalizowane przez Departament i zostali zaatakowani znienacka.  Wielu zginęło, kilku zostało pojmanych. Pierwszy raz Raven czuł się w potrzasku. Walczył zaciekle, ratował swoich, nakazywał ucieczkę. Jeden z jego przyjaciół stanął w jego obronie i poddał się, by Raven mógł uciec. Mimo sprzeciwu, posłuchał przyjaciela i z resztkami sił , licznymi ranami , pod postacią czarnej pantery uciekł. Obejrzawszy się za siebie raz,  widział jak postrzelono jego przyjaciela. Wściekły chciał zawrócić. Ale wtedy poczuł jak coś przeszywa jego ciało. Albo się wbiło. Bolało. To był pocisk. Musiał uciekać. Gnał przed siebie tak daleko aż zgubił pościg. Wdrapał się ledwo na drzewo, z licznymi ranami na ciele. Tak przywrócił się do ludzkiej postaci. Krwawił. Był w lesie, niedaleko miasta Olimpia. Siedział na grubej gałęzi drzewa, opierając się plecami o pień. Trzymał się rany pod żebrami z lewej strony. Druga krwawiła z prawego uda. Miał na sobie liczne cięte rany na ramionach, klatce piersiowej i dwie na lewej łydce. Zadrapania na prawym policzku. Próbował utrzymać równowagę i świadomość, ale to było trudne. Myślał w tej chwili o swoim przyjacielu, o bracie i siostrze. Chciałby ich znów zobaczyć. Ale pewnie nie zdąży. Czuł że z każdym ubytkiem krwi traci siły. Nie spoglądał nawet w dół, czy ktoś przechodził tędy. Wystarczył mu bardzo dobry słuch. Zamknął oczy. Po jakiejś chwili usnął, Nie wiedział ile tak tkwił, ale w którymś momencie zleciał z drzewa prosto na ściółkę leśną mocno uderzając. To go obudziło, że podniósł się na łokciach, chwytając zaraz rany pod żebrami. Rozejrzał się po lesie, gdzie zapadał powoli mrok. Widział obraz zamazany. Próbował mimo wszystko wstać i ruszyć dalej.

Koniec lata i jesień 2019

Podczas ucieczki z ranami postrzałowymi, Raven stracił siły i przytomność, ukrywając się na drzewie w niepełnej przemianie ludzko-zwierzęcej. Pech chciał, że jego ciało się zsunęło i upadł na glebę. Odnaleziony został przez innego mutanta, który przygarnął go do swojego domu i opatrzył. Najciekawsze było to, że była tak bardzo ostrożny, że unieruchomił swojego gościa kajdankami na nadgarstkach za plecami. Raven po przebudzeniu, nie ukrywał zaskoczenia i pierwszą jego obawą było zostanie schwytanym przez DOGS. Prawda była inna, co z jednej strony go ucieszyło, ale z drugiej wkurzyło.
Po długiej rozmowie z nieznajomym i przekonania go do siebie, że nie ma się złych zamiarów, nowy kolega uwolnił go. Na dodatek zabrał do innego miejsca, gdzie pomagają mutantom. Tam Raven dostał pomoc specjalistów, którzy poprawili opatrunki i wyciągnęli kulę z jego rany na nodze.
Przez kolejne miesiące, Raven prowadził stonowane i nudne życie, mieszkając w lesie w rozbitym skradzionym komuś namiocie. W większości czasu żył bardziej jako zwierzę, niżeli człowiek. Pracował nadal jako ochrona i nielegalnie w walkach podziemnych. Nie miał celu w swoim życiu, nie miał pojęcia co ze sobą zrobić. Zyskał wolność, tylko co dalej? Brakowało mu jakiejś akcji, adrenaliny. Nawet polowanie na ludzki w lesie było zbyt przewidujące.

Kilka razy udawało mu się spotkać nowego znajomego, który udzielił mu pomocy, po swojej ucieczce. Dogadywali się na poziomie wzajemnego dokuczania sobie i nabijania z innych.
Gdy w połowie sierpnia pojawiło się niewytłumaczalne dla meteorologów zjawisko tornada, zainteresowany poczynaniami mutanta, siedział na dachu jednego z budynków i podziwiał zdarzenie, ciekaw będąc, jak daleko tajemniczy bohater się posunie. Szybko Departament zażegnał problem a Raven stracił seans na żywo.

U końca listopada zauważył w sobie, iż organizm mu się buntuje. Odczuwał dziwne przypadłości męczące i bolesne, które zmuszały go do częstego leżenia niżeli wychodzenia. Najprawdopodobniej nabawił się jakiegoś choróbska, bo może zjadł coś nieświeżego, ale nie umie sobie z tym poradzić, praktykując metodę "samo przejdzie".
Zbliżająca się zimna może nie być komfortowa dla kogoś, kto nie posiada odpowiedniego odzienia na przetrwanie zimy w lesie. Raven jakoś nie wydaje się tym przejmować.

Charakter


Raven Kenway XbN4ZsI
Pełen energii, odwagi, pewności siebie, buntowniczości i agresji. Wspierający, stający w obronie słabszych, i wkurzający, Tak można by krótko opisać charakter Ravena. Od dziecka przejawiał rolę dominującą, dowódczą niczym samiec alfa swojego stada. Jako dziecko, wszędzie było go pełno. Bardzo aktywny i niosący pomoc potrzebującym, kiedy wymaga tego sytuacja. Samotnik z wyboru. Nie znosi dosłownie zamkniętych miejsc i fałszywych osób.

Drugi z trójki rodzeństwa charakteryzujący się dominacją, ochroną a najbardziej siłą. Nie pozwoli nikomu skrzywdzić swojego starszego brata, a najbardziej młodszej siostry. Staje również w obronie słabszych osób czy nawet zwierząt. Pod postacią dzikiego kota, zachowuje umysł ludzki, dzięki czemu jest wstanie panować oraz myśleć jak człowiek i zwierzę pod dowolną postacią.

Rola przywódcy jest mu pisana. Po oddzieleniu się od rodzeństwa, założył swoją grupę mutantów i kierował do czasu, aż nie zostali zaatakowani przez wrogą organizację polującą na obdarzonych, zwaną już w tamtym czasie DOGS. Nie znosi wydawania mu rozkazów, twierdząc że tylko on ma prawo to robić. Nie słucha się nikogo poza własnym rodzeństwem. Największy wpływ na niego ma starszy brat.

Pełen pomysłów i kreatywności samotnik. Nie wiąże się w stałe związki, jedynie zabawia się w przelotnych nie bacząc na to, czy gdzieś zostawi po sobie ślad. Taka według niego jest kolej rzeczy i natury ludzkiej oraz zwierzęcej. Miewa czasem dobre poczucie humoru. Można swobodnie spędzić czas w jego towarzystwie.
W zaletach bywa również surowy, samowystarczalny, sprytny, zawsze kończący to co zacznie.

Nienawidzi owijania w bawełnę. Sam tego też nie robi, będąc szczerym do bólu. Nie należy także do osób cierpliwych. Jeżeli ma na coś czekać, zrezygnuje albo proces ten przyspieszy używając siły (np. podczas przesłuchań kogoś, czekając na kogoś, wymuszając coś i pospieszając).
Do kolejnych wad można u niego zaliczyć upartość, łatwe popadanie w gniew wchodzące czasem w agresję i użycie siły, przemocy, niezadowolenie z czegoś oraz dość rzadko ale i zdarzająca się nierozważność.

Największym lękiem Ravena jest nie tylko sama izolacja, zamknięcie w pomieszczeniu bez możliwości wyjścia i brak kontaktu z ludźmi, osobami z zewnątrz. Ale wściekła natura jego starszego brata, który swoimi czynami, potrafił przypominać ich ojca. Jeden raz, może dwa, Raven był świadkiem jego ataku na swoją osobę. O ile znosił jego dziwnego rodzaju kary, tak w sytuacjach gdzie Ray przestaje panować nad sobą, Ravena ogarniać zaczyna głęboki strach, lęk ale i chęć walki o własne przetrwanie oraz ochrona siostry.

Chiński Smok, Astronomiczny Baran.

Opis Mocy


Raven Kenway SphOmix
Zmiennokształtność [Czarna Pantera] - Zdolność umożliwiająca zmianę części lub całego ciała w zwierzę. W tym przypadku jest to Czarna Pantera [Jaguar]. Pozwala przyjąć użytkownikowi nie tylko zwierzęcy wygląd lub jego część, ale również cechy jak zwinność, szybkość, drapieżność, siłę, zwiększając także zmysły węchu, słuchu i wzroku.
Charakterystycznym znakiem przemiany jest zmiana tęczówek na jaskrawą zieleń.

Czarna Pantera, to rzadka melanistyczna odmiana Jaguara Amerykańskiego, którego populacja sięga 6%. Ciało jest całe czarne a cętki można zobaczyć jedynie z bardzo bliska i dokładnemu przyjrzeniu się. Jego zachowanie, styl życia, pożywienia i innych cech, są takie same jak u każdego Jaguara. Stanowi to idealny kamuflaż nocnego myśliwego.

Poziom I: 0 - 24%
Podstawowe i pojedyncze fazy przemiany jednej części ciała w atrybut zwierzęcy. Np. możliwość pojawienia się kłów jak u dzikiego kota, pazurów, ogona, uszów. Jest to loteria losowa utrzymująca się zaledwie 4 posty. Użytkownik wtedy musi odpocząć 5 postów i znieść ból w danych okolicach, gdzie doszło do częściowej przemiany. Tęczówki w czasie trwania przemiany cały czas są zielone.

Poziom II: 25- 49%
Możliwość manipulowania przemianą i wybrania dowolnej części ciała lub dwóch elementów. Np. całej głowy (może przypominać egipską boginię Bastet), jednej całej lub dwóch kończyn, ogon, kły, pazury. Czas trwania zdolności wynosi 5 postów i tyle samo odpoczynku. Tęczówki w czasie trwania przemiany, pozostają zielone.

Poziom III: 50% - 74%
Coraz lepsze panowanie nad mocą, pozwala przemienić połowę swojego ciała. Górną, dolną lub boczną, przybierając w takim przypadku postać pół człowieka - pół dzikiego kota. Zwiększają się odczucia zmysłowe, siłowe i zwinności. Zmienia się układ pokarmowy i użytkownik coraz bardziej przechodzi na pożywienie surowe.
Działanie mocy wynosi 6 postów, a 3 może odpocząć. Tęczówki jak w poprzednich poziomach, pozostają zielone podczas trwania mocy.

Poziom IV: 75% - 90%
Zaawansowany poziom pozwala w pełni przybrać postać zwierzęcia, skutkując po przekroczeniu limitu poważnymi zaburzeniami i bólami mięśni oraz kości. Użytkownik ma pełnią świadomość przemiany i może sam zadecydować czy chce przemienić się w całości czy w częściach (poprzednie poziomy). W pozycji zwierzęcej może być przez 7 postów, zaś 2 poświęcić może na odpoczynek. W przypadku nadużycia mocy, musi minąć doba aby móc znów dokonać przemiany (kolejny dzień fabularny).
Podczas działania mocy, tęczówki pozostają zielone.

Poziom V: 91% - 100%
Mistrzowskie osiągnięcie przemiany, pozwala na pozostanie prawdziwą Czarną Panterą, bardzo przypominającą tę w rzeczywistości. Świetny kamuflaż zwierzęcy. Po przemianie, tęczówki przybierają barwę kociego złota, jakie zwykle mają z natury Czarne Pantery.. Zwiększona siła, zwinność, węch, słuch, Pojawia się instynkt drapieżcy. W postaci zwierzęcej użytkownik może być przez 8 postów, z dwoma na odpoczynek.

Zalety:
- Zwiększona siła fizyczna niż u przeciętnego człowieka.
- Znacznie lepszy węch, co pozwala wytropić ofiarę, rozróżnić woń poszczególnych gatunków i zapachów.
- Znacznie lepszy wzrok, pozwalający bardzo dobrze widzieć w ciemności.
- Znacznie lepszy słuch, pozwalający usłyszeć ruch zagrożenia w promieniu 4 metrów.
- Zwierzęcy kamuflaż nocny, bardzo trudny do wykrycia.
- Silne szczęki i ostre kły, umożliwiające przebicie pancerza (np. żółwi) lub czaszki pomiędzy oczodołami, aby dotrzeć i uśmiercić mózg swojej ofiary, metoda często korzystna przy polowaniach.
- Podobnie jak w przypadku legendarnych wilkołaków, zmiennokształtność utrzymuje stałą ciepłą temperaturę ciała lekko wyższą, że użytkownik mocy w postaci ludzkiej może ogrzać kogoś innego, komu jest bardzo zimno, temperatura jego ciała zawsze będzie wyższa niż standardowa, nie marznie zimą.

Wady:
- Przemiana nie obejmuje ubrań użytkownika, co znaczy że po powrocie do swojej ludzkiej formy, jest nagi i musi mieć w pobliżu jakieś odzienie.
- Czarne pantery nie są spotykane w mieście, więc kiepski kamuflaż w biały dzień.
- Mogą występować zaburzenia pokarmowe, gdyż organizm przestawia się czasem na pożywienie surowe zwierzęce, odrzucając gotowane, smażone, problem tutaj także występuje w przypadku przemiany ze zwierzęcej na ludzką, gdyż żołądek zmienia swoją objętość.
- Będąc w postaci zwierzęcej, nie ma możliwości korzystania z mowy ludzkiej, jedynie jako zwierzę wydaje z siebie ryki, mruki, miauczenie itp. rozumie się bardzo dobrze z innymi kotowatymi swojej rodziny gatunku (jaguary, lamparty, pumy, lwy, tygrysy), posiadając w tej formie instynkt i komunikację zwierzęcą.
- Podatny na choroby w przypadku jedzenia niezbadanego mięsa zwierzęcego w postaci surowej, przebywania na terenie otwartym, będąc podatnym na działanie i ataki np. kleszczy.
- Mutazyna działa na jego organizm niesprzyjająco. Uściślając, w momencie kiedy przestaje działać, powoduje zaburzenia w korzystaniu z mocy przez najbliższe kilka dni. Efektem tego są trudności z cofnięciem lub wywołaniem przemiany częściowej lub całkowitej. Dla przykładu, przez parę dni Raven może posiadać jaskrawo zielone tęczówki, których w żaden sposób nie będzie wstanie cofnąć. Mogą pojawić się jakieś elementy ciała pokryte lub przyjmujące kształty czarnego kocura (jego czarnej pantery) typu uszy, ogon, łapy itp.

Skutki uboczne:
- osiągnięcie limitu i powrót części ciała lub całego powoduje bóle mięśni, kości i głowy przez pewien czas
- mogą wystąpić zaburzenia jednego ze zmysłów: problemy z węchem, wzrokiem lub równowagi
- w pierwszych poziomach mocy, możliwe pozostałości części zwierzęcej, która nie chciała się wycofać (np. kły, pazury, ogon, kończyna, część futra na ciele, uszy itp.)
- w zwierzęcej formie użytkownik mocy bywa bardziej terytorialny, potrafi znaczyć teren i być agresywny w stosunku do dużych zwierząt oraz ludzi wchodzących na jego rewir, czasem tyczy się to również jego brata i nieuniknione są drobne starcia z kocim rodzeństwem o dominację.

Nadużycia:
- powrót do ludzkiej formy, może skutkować utrzymaniem się zielonych tęczówek przez długi czas, efekt mocy ostrzegający o aktywowaniu lub wycofywaniu użycia zdolności
- zanik czucia mięśni
- silne bóle stawów
- problemy równowagi, w chodzeniu na dwóch kończynach
- bóle i problemy żołądkowe
- niezależnie od poziomu opanowania, im częste doprowadzanie do nadużyć mocy, może skutkować problemami z koncentracją, osobowością i wzrostem agresji, żyjąc jak dzikie zwierzę i chcąc się z nim utożsamiać, do tego mogą dojść zaburzenia mowy
- może pozostać w postaci dzikiego kota do czasu aż nie zostanie mu podana mutazyna, bądź odniesie poważne obrażenia dla organizmu ludzkiego.. Poważne obrażenia wymuszają gen X do wycofania się.

Ciekawostki


Raven Kenway 6TFnf4M
- Bardzo dobrze pływa, jako człowiek i w postaci zwierzęcej. Jako że Jaguary są rodzajem kotów lubiących wodę, tyczy się to także jego natury zwierzęcej. Potrafi nawet przebyć wodę z ofiarą w pysku.

- Świetny łowca, ale kiepski twórca. By czegokolwiek nauczyć się stworzyć, potrzebuje dużo czasu i cierpliwości, której mu brakuje. Nie jest tak dobry w tworzeniu broni co jego brat, a także w pułapkach. Mimo wszystko, uczył się od Raya wszystkiego, gdyż innego obiektu inspiracji nie miał.  Innym słowy, stworzy broń dobrze działającą, ale na bank nie będzie wyglądała tak perfekcyjnie co jego brata. Może i nawet za którymś razem użytkowania się rozwali.

- Posiada tatuaż czarnego kruka na swoich plecach i ramieniu. Tatuaż ten widoczny jest także w jego formie zwierzęcej. Lecz by dostrzec go w czarnym ubarwieniu, trzeba być naprawdę blisko. Sytuacja podobna jak przy wypatrywaniu cętek, niewidocznych na pierwszy rzut oka.

- Ma kilka widocznych blizn na ciele, często będące przyczyną walk z dzikimi zwierzętami, jak choćby z bratem. Niektóre z nich pozostają pamiątką po walkach i bójkach jakie stoczył w swoim życiu. W ostatnim czasie odniósł kontuzję lewego stawu barkowego, który czasem daje o sobie znać.

- Nie posiada żadnego wykształcenia. Podstawówki nie ukończył i nie chodził do żadnej innej szkoły. Życia uczył się w zamknięciu od brata oraz w dziczy na wolności. Najważniejsze, że zna podstawy pisania, czytania i liczenia. Jego wiedza w wielu dziedzinach może być znikoma.

- Nie posiada prawa jazdy ale potrafi jeździć samochodem osobowym, ucząc się od jakiegoś chłopa z pola, kiedy przypadkiem zasnęło mu się w jego stodole jako czarny jaguar a budząc jako człowiek. Dobrzy ludzie mu pomogli z ubraniem, on pomógł im na polu i w ogóle, w zamian nauczyli go czegoś, czego nigdy nie potrafił.

- Umie jeździć także na motocyklu bez prawa jazdy. Nauczył się tego od zaprzyjaźnionego gangu przestępczego, którym nie raz pomógł w walce z rywalami.

- Igra z prawem, twierdząc że to głupota by człowiek podporządkowywał się grupie małp zasiadających w rządzie. Nie posiada żadnych dokumentów, jeździ nielegalnie, pieniądze kradnie lub zdobywa w nielegalnych działaniach (podziemne walki w klatkach). W jednym tylko przypadku zarabia uczciwie jako ochroniarz w klubach nocnych (za namową wkurzającego brata). Najbardziej cieszy go życie jako zwierzę, które może mieć wszystko w dupie.

- Jak na życie samca, potrzebuje czasem samicy. Czy ma dzieci? Tego sam nie wie. Ale na pewno miał nie jedną noc przespaną z jakąś panną, czy nawet pod postacią zwierzęcia  - Jaguarzycę. Zdarzało mu się nawet zaliczyć faceta. Jednakże, w jego rozumowaniu jest tak, że to kobieta wychowuje dziecko. On nie jest przy tym potrzebny. Tak podobno też żyją jaguary. Nawet od zwierząt potrafił się czegoś nauczyć.

- Chętny na nowe doznania. Ból mu nie straszny, gdyż za dziecka i nastolatka, był ciągle bity i poniżany przez ojca. Upodobał sobie papierosy, alkohol i narkotyki jako trzeci boski świat istnienia. A dzięki temu zyskał nowe klubowe znajomości. Nawet świat przestępczości stał się dla niego bardziej ekscytującym miejscem. Bywał członkiem nie jednej małej ludzkiej grupy, a własną mutancką założył.

- Nie lubi, wręcz nie znosi broni palnej, ponieważ jest zbyt hałaśliwa. Do walki bardziej upodobał sobie kije, miecze, łopaty, patelnie, grabie, młotki, łomy, wytrychy, pokrywa od śmietnika i wszystko inne co znajdzie się w zasięgu ręki. Nie ważne czy wie jak cokolwiek się nazywa, ważne że zadaje przeciwnikowi ból i dekoncentruje.
Najlepiej potrafi się bić na pięści, siłować i kopać. Ze względu też na naturę zwierzęcia, jest silny i zwinny.

- Nienawidzi zamknięcia w czterech ścianach. Trauma z dzieciństwa, po tym jak został zamknięty i odizolowany od świata z rodzeństwem przez własnych rodziców.. Nie posiada także własnego stałego miejsca zamieszkania i nie przywiązuje się do żadnych miejsc.

- Ze względu na swój dominujący charakter i agresję, nie słucha się nikogo poza bratem i siostrą. Jako jedyni mają na niego wpływ i mogą powstrzymać od nieodpowiednich czynów, za które może pożałować. Z drugiej strony, Ray jego starszy brat jest jedyną osobą, której boi się Raven, kiedy ten jest w stadium wysokiego napięcia wściekłości. Taki stan u Raya to rzadkość, ale kiedy się objawi, bywa nieobliczalny, straszny, przerażający. Lepiej mu nie wchodzić w drogę i się nie pokazywać.

- Ze względu na warunki w jakich mieszka i żyje, nie jak człowiek, ale jak zwierzę, nie zdaje sobie sprawy z tego, że może złapać jakieś choróbska. Zauważył jednak, że pewne objawy wywołane z organizmu, zaczynają go męczyć i być dokuczliwe. Żyje metodą "samo przejdzie". Nie jeden ból w życiu przechodził. Istnieje jednak podejrzenie, że mógłby być nosicielem HIVa.

The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Raven Kenway Empty Re: Raven Kenway

Wto Lis 01, 2022 6:05 pm

Karta zaakceptowana


Wiele wydarzyło się na pierwszej odsłonie The Gifted. Witamy ponownie, @Raven Kenway.
__________________________________________________________________
Za kontynuację gry Twoja postać otrzymuje następujący bonus:

  • +3% do Poziomu Mocy


Procent Mocy: 91%

Grupa krwi:  AB-


Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach