Salon z telewizorem

// 12 grudnia

Wiedziała doskonale, że siostra Quentina niezbyt za nią przepada. Jednak na pieńku miała już ze swoją bratową. Raz potrafiły ze sobą rozmawiać innym razem się kłóciły. Czasem Esther zastanawiała się czy nie przez to Nick i jego rodzina się wyprowadzili ze wspólnego domu. Wolała o tym zbytnio się nie zastanawiać, bo to była ich sprawa. Jednak postanowiła naprawić relacje z Savaną sama nie czekając na to jak to zrobi Quentin. Wiedziała, że dzisiaj ma jakieś sprawy w klubie. Dlatego wybrała się spacerem do dziewczyny, a że miła klucze to weszła do domu.
- Halo jest tu ktoś?
Wolała odezwać się przy progu by przypadkiem nie została wzięta za złodzieja. Chociaż złodziej w biały dzień? Zastanawiała się co powie dziewczynie i jak będzie wyglądała ich rozmowa. Do końca tego nie przemyślała. Tak też więc szła z improwizacją.
- Savana?
Ostatni raz jak była w tym domu spotkała Gabriela w sumie to nie końca było w domu, bo przy domowym cmentarzu. Później zdecydowała się przepisać dom na Savane by przestać być tutaj nawiedzana oraz nie pojawiała się od tamtej pory do dzisiaj. Nic się nie zmieniło tutaj... Meble te same jednie pojawiły się kilka nowych dodatków obecnych właścicieli. Nadal w ramkach stały jej zdjęcia... Chociaż zniknęły te z Conorem. Domyślała się, że za tym stał Quentin.

Jak zawsze po pracy siedziała w salonie przed telewizorem i słuchała wiadomość. Dalej nie gadała z bratem bo bała się co powie po ich ostatniej kłótni. Chocioż miała planach w nim tym miesiącu pogadać szczególnie jak dowiedziała się żę będzie mieć dzieci z Ester. Cieszyła się że ich rodzinna się powiększy, i nie będzie już sama z Quentinem. Może wtedy będzie mieć kogoś po swojej stronie i brat nie będzie nadopiekuńczy. Postanowiła obejrzeć sobie film Mój przyjaciel delfin więc włączyła na telewizorze i poszła szybko do kuchni po chipsy i piwo mango. Gdy wróciła z kuchni usiadła na sofie i włączyła film. Kiedy tak oglądała usłyszała jak ktoś wchodzi do domu po czym usłyszła głos Ester. Zdziwiła się trochę zastanawiała się co tu robi, postanowiła się nie odezwać jak na razie zatrzymała film i siedziała cicho. Nagle znowu usłyszała jak teraz woła jej imię więc postanowiła się odezwać.
W salonie jestem-
Odezwała się w końcu musi ją polubić chocioz będzie trudno ale postanowi dla brata i dzieci ich. Może Ester będzie chciała dołączyć do niej i obejszeć z nią film.

Weszła odłożyła oglądanie tego, co się zmieniło tutaj na później, bo cóż nie grzecznie było bez zgody przeglądać kąty. Dlatego też jeszcze bardziej zagłębiła się mieszkanie i szła znanymi sobie korytarzami. Spojrzała na schody... Nie ma bata, że będzie po nich wchodzić w tym stanie. Nawet u Chrisa unikała chodzenie po schodach, o ile to było możliwe. Jednak nie musiała wchodzić po schodach ani na niższe piętro, ani też na wyższe. Bo usłyszała głos dziewczyny...
Salonie to mieszkanie miała co najmniej trzy salony. Jednak w tle słyszała telewizor, a tak był wyposażony główny salon oraz ten na dole. Głos dobiegał z tego piętra więc poszła w tym kierunku. Dobrze, że znała to mieszkanie i wiedziała, gdzie iść po samych dźwiękach nie musiała nasłuchiwać.
- Co oglądasz?
Spytała się dziewczyny próbując zagadać jakoś rozmowę. Nie wiedziała, jak to do końca zrobić. Chociaż chyba setki raz rozważała te rozmowę swojej głowie. Jednak nie przychodziło nic jej konkretnego.