Go down
The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Mieszkanie Johna Smith Empty Mieszkanie Johna Smith

Nie Mar 12, 2023 10:04 pm

Mieszkanie Johna Smith


Niewielka kawalerka umiejscowiona w biedniejszej okolicy China Town. Mieszkanie należy do jednego z członków mafii i jest sporadycznie używane. Nigdy jednak nie można tu narzekać na nieporządek.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sro Mar 15, 2023 9:29 pm
30.12 po zmroku

Dotarli tu z Joe już po zapadnięciu zmroku. Tajna kawalerka Papy była mała, ale miała wszystko, co było obecnie potrzebne. Zaniósł nieprzytomna Joe do łóżka i przykrył ostrożnie. Potem udał się do małego aneksu kuchennego, skąd przyniósł miskę z zimną wodą i ręcznik - na okłady. Przy tak silnych oparzeniach naturalna była gorączka a musiał sobie radzić z tym co miał.
Spojrzał na Joe, przygnębiony. Kolejny raz cierpiała. I znowu z jego winy. Może byłoby dla niej lepiej, gdyby jednak nie żyli razem ? Zawsze był powodem jej bólu i to nawet wtedy, gdy nie miał na to wpływu.
- Przepraszam, to wszystko moja wina. - wyszeptał, przykładając okład do jej czoła.
Gdyby tylko mógł odwrócić jej moc, gdyby mógł wziąć to na siebie...
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Czw Mar 16, 2023 12:17 am
//30 grudnia

Opiaty podane przez Vincenta działały cuda. Z całą pewnością - nie czułam bólu, ale w sumie... Nie czułam też niczego innego. Byłam gdzieś hen daleko, zamknięta w swoim małym umyśle, tylko na krótkie chwile odzyskując część świadomości. Wydaje mi się... Że widziałam jeszcze ubrudzoną i zniszczoną podłogę przed sobą, słyszałam jakieś stłumione głosy, chyba czułam wiatr na swojej twarzy i włosach? Potem przebłyski latarni i dźwięk odpalanego silnika, który wydawał się być tak daleko... Nie umiałam połączyć tego wszystkiego w jakąś spójną całość, ale z drugiej strony - było mi jakoś tak zwyczajnie... Dobrze.
Zatraciłam się w czasie i przestrzeni. Kolejne urywki, to tylko ten sam, obcy mi sufit i czasem mijająca dłoń nad moimi oczami. I... Sama nie wiem, ile czasu minęło, gdy sufit jednak nie zniknął gdzieś w mroku, tylko został nade mną. Czy... Czy właśnie się obudziłam?
Ciągle byłam otumaniona, a moje powieki powoli się otwierały i zamykały, jakby próbowały zmienić ten obraz, który miały przed sobą, na jakiś bardziej znajomy. Ale... To nic nie dawało.
Obróciłam lekko swoją głowę, najpierw w jedną stronę, dostrzegając jakieś nieznane mi meble i tapety, a po chwili w drugą - by zobaczyć nad sobą zmartwioną twarz Edamsa. Przez chwilę wpatrywałam się w jego rysy, jakby miało mi to pomóc zrozumieć to dziwne miejsce, w którym się znaleźliśmy, ale w mojej głowie dalej nic nie potrafiło zaklikać.
- Hej... - Wyszeptałam, lekko ochrypłym głosem, jakbym normalnie się chciała przywitać, gubiąc gdzieś fakt, w jakiej paskudnej sytuacji byliśmy ledwie przed kilkoma godzinami. Ale hej - przynajmniej mógł być pewien, że fentanyl dalej działał, skoro jego właściwości rozluźniające wciąż wpływały na moje zwykle ściśnięte gardło i nie wyglądało na to, żebym miała sobie zaraz wydrapać bąble z dłoni, nie?
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Czw Mar 16, 2023 12:36 pm
Vincent czuwał, choć czasami trochę przysypiał. Dbał by okład cały czas był chłodny i w chwilach spokoju, delikatnie przymykał oko. Był zwyczajnie zmęczony po emocjach, jakie zafundowała im Vanessa. Dlaczego w ogóle to zrobiła? Przecież to niemożliwe, żeby taka gówniara się autentycznie zakochała, miała dopiero dziesięć lat ! Był od niej dwa razy starszy, na litość boską. Mógł sobie to tłumaczyć jedynie zazdrością, ale nie taką, o jakiej myślał. Ot, przestała być w centrum wszechświata i pojawiła się u jego boku dziewczyna, która była dla niego wszystkim.
- Hej - uśmiechnął się smutno. Musiały jeszcze działać prochy, bo wydawała się nie odczuwać bólu. - Jesteśmy w kawalerce Papy, zatrzymuje się tutaj, jak jest w mieście - położył się obok, kładąc na boku, by patrzeć prosto na nią. Dłonie go bolały, ale było to do zniesienia, po tym jak Joe wyciągnęła z niego najgorsze obrażenia.
- Musiałem ci podać fentanyl, możesz być trochę kołowata - powiedział cicho
Tak bardzo chciałby jej ulżyć...
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 12:11 am
Mój umysł chyba jeszcze nie do końca nadążał za rzeczywistością. Zdawało mi się, jakby wszystko działo się wolniej, przeciągało się w czasie, ale mimo wszystko - nie mogłam marudzić. Dopisywało mi dobre samopoczucie, dziwny relaks i brak jakiegokolwiek strachu czy obaw. Taka... Dziwna pustka w głowie, która - w tych okolicznościach - była chyba zbawienna.
- Yhym. - Mruknęłam, przez spierzchnięte usta, z trudem przełykając gęstą ślinę. W końcu z jednej strony - odwadniałam się przez poparzenia zaserwowane przez młodą, a z drugiej i leki niosły za sobą jakieś środki uboczne. Jednak nawet to zdawało mi się teraz nie przeszkadzać, gdy bardziej... Zabawnym mi się wydało, że wielki mafiozi mogą siedzieć w takich przestarzałych klitkach. Chyba prędzej bym się spodziewała jakiegoś apartamentu, pokroju tego z Meksyku, niż... Mebli sprzed kilku dekad? Huh...
Dopiero gdy wspomniał o fentanylu, mój mózg chyba zaczął jakkolwiek pracować. Zmarszczyłam lekko swoje brwi, próbując przywołać wspomnienia sprzed odpłynięcia. Ból, wrzaski, nienawiść... Zaczęło to do mnie powoli uderzać, ale... Nawet wobec tego nie odczuwałam obecnie jakichkolwiek emocji. - Vanessa..? - Zapytałam przeciągle, po chwili czując dreszcze przebiegające przez moje ciało - bynajmniej jednak były spowodowane myślą o małej dziewczynce. Spojrzałam na Vincenta, nieco zamglonym spojrzeniem. Czy ona też tu była? Jak to wszystko się skończyło? - Czy Ty... - Zachrypiałam nieco, nawet nie mogąc skończyć zdania. Czy głupim było, że nawet w tych okolicznościach bałam się bardziej i o tę małą agresorkę i o niego? Zapewne. Ale jak widać - moja moc sobie znalazła idealnego posiadacza - naiwną altruistkę.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 7:57 am
Zauważył, że jest spragniona, więc sięgnął po wodę, która stała na szafce obok. Pomógł jej się podnieść do pozycji półleżącej i przyłożył kubek do ust. Ostrożnie, powoli ją napajał, tak żeby się nie zakrztusiła.
- Nie wiem czy to pamiętasz, ale nie byłem w stanie uspokoić Vanessy, a wiesz że mutazyny nie trzymam w domu...choć jak tak teraz patrzę to powinienem. - pomógł jej się położyć z powrotem. - Poprosiłem Nicka by po nią przyjechał i zabrał mutazynę. Była tak rozgrzana, że topiła igłę w strzykawce, więc zaaplikowaliśmy jej to doustnie. - zdjął ciepłym kompres z jej czoła i zanurzył w zimenj wodzie.
Gdy zapytała o niego, aż zmarszczył brwi.
- Niepojęte...że też w takim stanie, jeszcze się o mnie martwisz. Nic mi nie jest. - powiedział zirytowany - Musiałaś wyciągnąć ze mnie najgorsze poparzenia, bo nie byłem w stanie ci podać prochów...dlatego Twoje ręce tak wyglądają. - położył zimny kompres na jej czole
Tak...nie dało się z mocą trafić lepiej. Gdyby mogła, to by cały świat zbawiła...tylko czemu kosztem własnego zdrowia.
- Jak dojdziesz do siebie, zaczynamy lekcje samoobrony. Jak myślę, co mogło się stać, gdybym nie wrócił... - zacisnął poparzoną dłoń na swoim kolanie.
Prawda jest taka, że Vanessa mogła ją zabić. Sama myśl o tym go paraliżowała. Nie mógł jej stracić, nie zniósłby tego.
- Odpoczywaj. Jestem przy Tobie. - powiedział cicho, przykładając dłoń do jej policzka
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 10:56 am
Te zwykłe przejawy troski i wsparcia był czymś, do czego chyba szybko mogłabym się przyzwyczaić. W końcu jeszcze przed kilkoma miesiącami mogłam tylko marzyć o takim obrocie spraw, gdy nie raz w gorszym stanie byłam pozostawiana sama w sobie, "byle się wylizać". A teraz... Nawet mimo okoliczności, było jakoś tak... Przyjemnie. Ale to może też dlatego, że leki jednak dawały swoje i dopiero w następnych godzinach będę miała odczuć, jakie konsekwencje za sobą miały ponieść czyny małolaty.
Skorzystałam więc z pomocy przy w staniu, pewnie zachowując się bardziej jak laleczka niż żywy człowiek. Próbowałam jednak podnieść swoje dłonie do szklanki, by dopiero teraz zauważyć na nich opatrunki. Te zdążyły przez ostatnie godziny już się nieco przybrudzić od osocza i krwi, ale z całą pewnością - nie było jeszcze tragicznie. Po prostu młoda dała niezły popis swojej mocy.
- Dziękuję.. - Westchnęłam, gdy chłopak zabrał już szklankę od moich ust, i próbował pomóc mi się położyć. Nie mogłam jednak oderwać swojego wzroku od bandaży. Nawet nie widząc dzieła zdolności Greevillowej, nie było ciężko się domyślić, że nie było kolorowo. Chyba dlatego trochę poruszył mnie fakt, jak bardzo... Nic nie czuję.
Kiwnęłam głową na znak zrozumienia jego słów. Rzeczywiście, zaczynało się to składać w jakąś całość, nawet dla mojego obecnie opóźnionego móżdżku. Chyba nawet odetchnęłam z jakąś ulgą, że to wszystko jest za nami, przynajmniej na razie.
- Myślisz... Że pójdzie lepiej niż z nauką pływania? - Zapytałam, słabo się śmiejąc. Całkiem prawdopodobne, że mój żart był poniekąd nietaktowny, ale dalej nieco śćpany umysł nie był w stanie teraz tego wyczuć. A nawet w tym stanie zdawałam sobie sprawę z tego, jaką sierotą byłam.
- Nie jestem... Zmęczona. - Stwierdziłam dość pewnie, niczym 5latek chcący wytrzymać do północy w sylwestra, gdy w rzeczywistości jego powieki niemal same się zamykały. Wtuliłam się jednak twarzą w jego ciepłą od pozostałości poparzeń dłoń, biorąc głębszy wdech. Małe wspomnienie, sprzed kilku godzin zaświtało w mojej pamięci - to, gdy już padałam przed Vanessą i Edams tylko w ostatniej chwili zdążył do nas dobić. Wzdrygnęłam się na tę myśl, wypuszczając głośniej powietrze ze swoich ust. Pewnie całość w pełni zacznie się klarować, gdy opioidy całkowicie ze mne zejdą...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 6:14 pm
Gdy Joe wspomniała o nauce pływania, nie wytrzymał i zaśmiał się, ale to był trochę taki przysłowiowy śmiech przez łzy. Nerwy miał napięte do granic możliwości i już nie wiedział, jak sobie z tym radzić. Kiedyś by coś rozwalił, wyżył się, albo komuś włoił. Teraz mógł tylko przy niej trwać, udając że trzyma się świetnie. Nie miał prawa narzekać, gdy ona tak tu cierpiała.
- Jeżeli finał tych nauk będzie taki sam, jak nauk pływania, to czemu nie- pociągnął żart
W końcu to w basenie na Riviera Maya pękła tama i nie dali radę dłużej utrzymać uczuć na wodzy. I nie chodziło tylko o aspekt fizyczny, który oczywiście był bardzo przyjemnym dodatkiem, ale chodziło o wzajemne otwarcie się na siebie.
- Odpocznij, póki działają prochy. Potem już nie będzie tak kolorowo - powiedział spokojnie.
To było tylko rozkładanie wszystkiego w czasie. Jak leczenie kaca klinem
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 7:05 pm
Nie byłam teraz najlepszym kompanem do rozmowy, choć chyba pierwszy raz od długiego czasu byłam w stanie rozmawiać normalnie. Cóż jednak z tego w sytuacji, w której umysł nie był w stanie w odpowiedni sposób analizować kontaktu ze strony drugiej osoby?
- Niczego bym nie zmieniła. - Stwierdziłam dość pewnie, choć słabość mojego głosu mogła temu odebrać nieco siły. Ale... Naprawdę w to wierzyłam. Nawet w poryciu całej tej sytuacji, nie chciałabym cofać czasu ani niczego zmieniać. Te ostatnie kilka dni... Naprawdę mi pokazało, że mogę być szczęśliwa. Nawet, jeśli po drodze zdarzały się mniejsze, czy większe wypadki, miałam w końcu wrażenie, że znalazłam swoje miejsce, a to dawało mi nadzieję na lepsze jutro.
Nie miałam jednak sił się z nim kłócić, a i moje powieki zdawały się robić coraz cięższe. Mruknęłam więc coś tylko pod nosem, starając się wtulić blisko niego. Przy nim... Naprawdę czułam się bezpiecznie. Do jasnej cholery, to nie był pierwszy raz jak mnie ratował. I może gdyby mój umysł był nieco trzeźwiejszy, zastanowiłabym się nad tym nieco dłużej. Teraz jednak korzystałam tylko z jego bliskości, nawet nie wiedząc z jakimi demonami sam się musi zmagać. Wystarczyła jednak odrobina ciszy, by mój oddech na nowo się uspokoił, a głowa odpłynęła gdzieś w senne odmęty...
Noc z całą pewnością nie należała do najłatwiejszych. Nagłe drżenia ciała, uderzenia gorąca, zimne poty i nie chcąca opaść temperatura musiały się jeszcze utrzymywać w najbliższych godzinach, a to i tak była tylko przyjemniejsza część powikłań poprzedniego wieczoru, o czym sama miała się dopiero przekonać.
Z niewielkiego okna wpadało już światło słoneczne do wnętrza pomieszczenia, gdy zbudziłam się z cichym syknięciem. Musiałam się próbować obrócić przez sen, co wywołało nagły impuls bólowy w jednej z rąk. Czułam nieprzyjemne drętwienie i szczypanie na swojej skórze, mając wręcz chęć ją sobie wydrapać. Otworzyłam oczy, w pierwszej chwili przechodząc mały szok w związku z miejscem, w jakim się znajdowałam. Potrzebowałam sekundy, by móc sobie przypomnieć tę wpół przytomną rozmowę z nocy. Próbowałam się podnieść do względnego pionu, cicho przy tym wzdychając w odpowiedzi na kolejne bodźce. Miałam wrażenie, że ciężko mi się oddycha i było mi ciężko na żołądku. Dopiero teraz, gdy dało się wszystko normalnie widzieć - mogłam zauważyć, jak przez noc przeciekły opatrunki na moich rękach. Nie wyglądało to dobrze. Ale... Przynajmniej żyłam? Tak, tego mogłam być pewna. Żyłam, a cierpienie mi o tym skutecznie przypominało.
Dopiero miała się zacząć jazda bez trzymanki...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 7:25 pm
Vincent czuwał całą noc. Czasem przysypiał, ale ogólnie był cały czas w gotowości. Zmieniał jej kompresy, dbał o jej wygodę...ale tak naprawdę za wiele nie mógł zrobić. Jedyne co mogło jej pomóc to czas i jej zwiększona regeneracja.
Gdy obudziła się rano z syknięciem i on się przebudził. Chyba wciąż go trzymała adrenalina, bo był zaskakująco rozbudzony.
- Jak się czujesz? - wymamrotał, pomagając jej znowu napić się.
Przyjrzał się opatrunkom - trzeba było je szybko wymienić. Na szczęście był już na to przygotowany. Odłożył Joe z powrotem do pozycji leżącej.
- Muszę ci zmienić opatrunki, postaraj się nie ruszać - powiedział zdejmując ostrożnie przeniknięte bandaże
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pią Mar 17, 2023 7:40 pm
Z jednej strony - to było kochane, że całą noc tak lawirował przy mnie. Z drugiej jednak - umysł wracający do swego normalnego stadium skutecznie mi przypominał, że... To był najgorszy moment na to, by on sam odmawiał sobie odpoczynku. Co prawda - nieco pogubiłam się w datach, nie będąc pewną jaki mamy dziś dzień, ale... Czy przypadkiem nie będzie go czekać wielkie wyjście? Dziś? Jutro? A może ja już to przespałam? Byłam nieco skołowana i zapewne dało się to dostrzec po moim lekko nieprzytomnym wzroku, ale za to - byłam już w pełni świadoma tego, co się działo i co dzieje się aktualnie.
- Ok... - Mruknęłam tylko zachryple, podpierając się na jednym łokciu. Skorzystałam z jego pomocy przy dawaniu mi wody, bo zdawałam sobie sprawę, że przez te bandaże sama nawet nie utrzymam szklanki. Ale jednak - mdłości i ból w głowie nie pozwalały mi się na nowo położyć. Miałam wrażenie, że to by tylko pogorszyło sprawę. Pokręciłam więc tylko swoją głowę na tę jego próbę przykucia mnie ponownie do łóżka, gdy jednak sama - wolałam przejść do pozycji jakkolwiek siedzącej.
Najgorzej, że ścisk w gardle zdołał już wrócić. Ile bym dała, by ten skutecznie już na zawsze pokonać. Ale... To była chyba zbyt piękna wizja. Kiwnęłam jednak głową, gdy stwierdził że trzeba się zająć tymi opatrunkami, bo przecież sama doskonale zdawałam sobie z tego sprawę. Samo rozwijanie zewnętrznych bandaży nie robiło na mnie wrażenia, ale gdy doszło do gazy i materiałów bezpośrednio zetkniętych z moją skórą, nie dałam rady powstrzymać cichych syknięć i jęków, które wyrywały się z moich ust. Chociaż tyle dobrze, że nie rozbeczałam się jak małe dziecko, zachowując jedynie szkliste spojrzenie, tak obecnie przerzucające się pomiędzy moimi poranionymi dłońmi a jego twarzą.
Wyglądał na zmęczonego. I to cholernie. Aż mnie zakuło gdzieś w środku na myśl, że to przeze mnie. Może... Może kiedyś zdołam go jeszcze za to przeprosić?
Większość bąbli pozostała w całości, co było dobrą wieścią. Część jednak zdołała pęknąć pod opatrunkami, a i na skórze były widoczne nieliczne pęknięcia. Nie wyglądało jednak na to, by cokolwiek miało zacząć się teraz sączyć z tych ran - te przez noc musiały się już dostatecznie zasklepić. I tylko chęć wydrapania tej skóry nie dawała mi teraz spokoju, gdy ledwie się powstrzymywałam od ocierania jedną dłonią o drugą...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sob Mar 18, 2023 9:35 pm
Z pewnością Joe mogła mieć lekki dysonans, gdy przypomniała sobie agresywny, wiecznie ponury i milczący Obiekt 36 sprzed lat. Teraz Vincent opiekował się nią cierpliwie, jego ruchy były uważne i delikatne, by maksymalnie oszczędzić jej bólu.
- Wytrzymaj, zaraz kończę - powiedział cicho, gdy już oczyścił rany i sięgał po nowe opatrunki.
Teraz, gdy wszystko było wymienione, wyglądało dużo lepiej. Pomógł jej się znowu napić.
Wciąż nie mógł pojąć, jak do tego mogło dojść...i wciąż rozmyślał, jak blisko było tragedii. W głowie pojawiały się kolejne "gdyby"
Gdyby był wtedy w domu, zapobiegłby katastrofie.
Gdyby nauczył Joe samoobrony, może mniej by ucierpiała.
Gdyby nie bagatelizował uczuć Van, może by postępował z nią inaczej.
Gdyby...
Wszystko przewijało się przez jego głowę, coraz bardziej zaganiając w kozi róg. Czuł przytłaczający ciężar, którego nie umiał się pozbyć. Chciało mu się wyć i krzyczeć, a jednocześnie był porażająco spokojny, jakby zobojętniał.
- Jak się czujesz? Ból jest do wytrzymania? - nie chciał jej szprycować prochami bez potrzeby.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sob Mar 18, 2023 9:57 pm
Przez chwilę, gdy chłopak sięgał po kolejne bandaże, przyglądałam się poczynaniom Vanessy na mojej skórze, próbując lekko wyprostować swoje dłonie. Skóra była opuchnięta i zaczerwieniona, w bąblach zbierała się wydzielina, strupy pomiędzy nimi miały już ciemną barwę. Nie wyglądało to w żaden sposób zachęcająco, gdy westchnęłam ciężko, czując jak jest mi niedobrze. I nie wiedziałam, czy jest to spowodowane tym widokiem, czy jednak - przyjętym przed kilkunastoma godzinami lekami.
Opuściłam lekko swoją głowę, gdy Vincent zakładał mi nowe opatrunki. Moje dłonie drżały, co nie mogło umknąć jego uwadze, ale mimo najszczerszych starań - nie byłam w stanie nawet odrobinę zagiąć swoich palców, by ten ruch chociaż zminimalizować. Starałam się jednak nie wydobywać z siebie niepotrzebnych dźwięków, które mogłyby wskazywać na piekący ból, z którym się mierzyłam. Gdybym tylko wiedziała, że mój stan tak źle na niego wpływa...
Kiwnęłam swoją głową, na jego pytanie, dając mu znać, że jest w porządku. Gorsze rzeczy przeżywaliśmy w laboratorium. Te węgliki pod skórą były do zniesienia, podobnie jak nagłe napady gorąca czy wirówka w głowie, przez którą nawet nie myślałam się teraz kłaść, bo chyba bym się zwymiotowała.
"Swędzi" - ułożyły się usta w niemym słowie, gdy lekko pocierałam o siebie dłonie, nie czując jednak ulgi z tego pseudo-drapania. Chyba... Sama nie chciałabym znowu wchodzić w prochy, choć pamiętałam, jakim były zbawieniem. Nie chciałam się jednak przyzwyczajać do tego uczucia. Zamiast tego, podniosłam swój wzrok na bruneta, z pytającym spojrzeniem, po chwili uderzając czubkiem jednej dłoni, o nadgarstek drugiej - w miejscu, gdzie zwykle nosi się zegarek. Powinien zrozumieć, że pytam o czas. A gdy tylko udzieliłby mi odpowiedzi...
Wyciągnęłam swoje ręce w jego kierunku, czując zwykłą potrzebę bliskości. Nie czułam się dobrze i wiedziałam, że raczej żadne farmaceutyki sobie z tym nie poradzą. Ostatnie 6 lat w samotności musiałam leżeć w takich katuszach. A po ostatnich dniach... Nie chciałam tego powtarzać. Nie chciałam znów być sama...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Nie Mar 19, 2023 4:43 pm
- Nie drap się - upomniał ją - Będzie tylko gorzej - wiedział, że łatwo mówić, trudniej zrobić. Wyobrażał sobie, jakie to musiało być dla niej bolesne.
Zauważył jej gest i aż musiał spojrzeć na zegarek, czy raczej telefon. Przy okazji przeczytał odpowiedź od Nicka.
- Niemal trzynasta - mruknął i zdał sobie sprawę, że tak naprawdę nie mieli zbyt dużo czasu. Musiał jej szybko zorganizować jakieś bezpieczne miejsce w którym Joe będzie mieć dobrą opiekę. Nie mógł jej zwalić na głowę Papie, bo wciąż się nie przyznał, że dostali baty od dziesięciolatki.
Gdy ta wyciągnęła mu niemu dłonie, zawahał się. Bał się, że zrobi jej krzywdę. Miał wrażenie, że im bliżej była niego, tym większa krzywda jej się działa. Ostatecznie jednak... przysunął się i przytulił ją ostrożnie, tak by nie zahaczyć o jej oparzenia. Niby nie zamierzał ginąć dziś wieczorem, ale nigdy nic nie wiadomo.
- Musisz mi coś obiecać. - powiedział cicho - Cokolwiek się dziś ze mną stanie, nie możesz użyć na mnie mocy, rozumiesz? - przymknął powieki , wdychając jej zapach
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Nie Mar 19, 2023 5:31 pm
Na jego słowa niczym na polecenie odsunęłam od siebie swoje dłonie. Działało to jak rozkaz, a tych nawyków ciężko było się wyzbyć, nawet mimo wszelkich starań z ostatnich miesięcy. Przynajmniej tyle dobrze, że nie próbowałam przybrać pozycji jak na baczność, bo to chyba mogłoby się źle dla mnie obecnie skończyć...
Kiwnęłam jednak głową na jego odpowiedź, choć spodziewałam się, że powie coś więcej. Widać... Mogłam próbować inaczej sformułować to pytanie, choć nawet nie bardzo miałam pomysł, jak. Dopiero zaczynał mnie dobijać fakt, że właśnie... Straciłam swoją jedyną formę komunikacji - przez dłonie. Westchnęłam na to cicho, próbując jednak nie wpaść w niepotrzebny dół.
Ale... To było ciężkie. Tym bardziej, gdy zauważyłam to zawahanie z jego strony. Czy jednak bajka miała się skończyć? Nie znałam jego myśli, nie wiedziałam, skąd może wynikać to zwątpienie, ale z całą pewnością - poczułam małe ukłucie w sercu, które zelżało dopiero w momencie, gdy znalazł się bliżej mnie. W mojej głowie pozostawały jednak pytania, czy... Czy to nie było wymuszone?
Schowałam się w jego objęciach, starając się nie pokazywać mu na nowo szklącego się wzroku. Aż do czasu, gdy nie wypuścił z siebie tych bzdur.
Jak na zawołanie się od niego odkleiłam, z brwiami ściągniętymi ku sobie, gdy nerwowo pokręciłam swoją głową. Nie mogłam mu tego obiecać. Nie w sytuacji, gdy znałam możliwości swoje i innych. Miałam ochotę mu wykrzyczeć, jakim jest idiotą, że w ogóle coś takiego do mnie mówi. Siniaki czy zadrapania byłabym w stanie zignorować, ale... Jak tylko miałam przed sobą wizję, że mógłby przede mną wykitować, a mnie trzymała by ta obietnica... Nie, nie mogłam na to pozwolić. Ta cienka granica między życiem a śmiercią w moim przypadku była nieco większa, więc sama wolałabym zdychać przez kolejne tygodnie czy nawet miesiące w łóżku, niż miałabym się godzić z utratą pierwszej osoby, która od dłuższego czasu znaczyła dla mnie coś więcej. Moje wargi wygięły się w nieprzyjemnym grymasie i drżały, jakby zapowiadając panikę i płacz, które chciały się wedrzeć na moje lico. I chyba tylko reszta rozumu pozwalała mi utrzymać te emocje na wodzy.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Nie Mar 19, 2023 9:37 pm
Vincent był nieprzejednany. Nawet ten bliski zwiastun jej płaczu go nie złamał... przynajmniej pozornie. Bo choć był twardy na zewnątrz, to wewnętrz chciał wyć, krzyczeć, zniszczyć wszystko, co mu się nawinęło pod rękę. Chwycił jej twarz w dłonie, tak by na niego patrzyła.
- Jest duża szansa, że znów zażyjesz fentanyl. To mimo wszystko prochy, możesz nie być w stanie panować nad mocą i nad tym ile przyjmujesz obrażeń. I nie planuje, by coś poszło nie tak, ale gdyby było inaczej i ty byś przejęła w takim stanie za dużo... - nagle poczuł, że gardło mu się zaciska, a warga mu mimowolnie zadrżała. Był naprawdę na skraju wytrzymałości.
- Nie mogę cię stracić, rozumiesz ? - wychrypiał - Nie mogę.... - zacisnął powieki, spuszczając głowę.
Gdyby ją stracił, puściłby chyba to pier*olone miasto z dymem. Albo cały stan. Nie mógłby sobie poradzić z tą stratą. Nigdy.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Nie Mar 19, 2023 10:04 pm
Poczułam jego dłonie na swojej twarzy, byłam zmuszona na niego spojrzeć tym swoim zaszklonym wzrokiem i nawet nie miałam jak schronić się za moimi lokami. To... To było ciężkie. Czułam, jak moje nerwy szaleją, jak moje mięśnie się napinają, jak pojedyncze kropelki potu spływają po mojej skroni. Moje wargi drżały, podobnie do jego. I... Rozumiałam. Ale dlaczego on nie potrafił zrozumieć mnie?
Byłam w dokładnie tej samej sytuacji. Ja... Nie chciałam go stracić!
A po tych słowach byłam pewna jednego - nie mogę znowu się bawić w prochy, niezależnie od tego jak bardzo to pieczenie będzie mi dokuczać. Nie, jeśli to miał być wyznacznik mojego oddania i naszego wspólnego bezpieczeństwa.
I nawet jeśli do tej pory udawało mi się utrzymywać płacz na wodzy, tak jego wyznanie... Złamało mnie, całkowicie. Wyrzuciłam z siebie paskudny szloch, gdy łzawe szlaki zaczęły rysować się po moich policzkach, tylko zwiększając ból w mojej głowie. Widziałam, że szykuje się na najgorsze, ale w swoich scenariuszach nie uwzględniał tej drugiej opcji - że i dla mnie byłoby ciężkim przeżyciem, gdyby jego zabrakło.
Próbowałam się do niego zbliżyć, wtulając swoje ciało w jego, choć nie było to najłatwiejsze zadanie, gdy ręce miałam ograniczone przez bandaże. Ale chociaż teraz, przez te ostatnie godziny nie chciałam opuszczać tej bajki, która zaczynała przybierać coraz gorszy obrót, w której miało dojść do punktu kulminacyjnego. I nie wiem, czy było to spowodowane ogólną niemocą, niemożnością przekazania tego w inny sposób, ale zza łkania udało mi się wydusić z siebie kilka krótkich słów:
- Ale... Ja też nie chcę Ciebie stracić... - Mój głos brzmiał słabo, był zapewne nieco piskliwy w swoim cichym tonie, ale... Może chociaż zdołałby mu przekazać to, czego najbardziej się obawiałam? Przecież sama też nie chciałam odchodzić z tego świata, nie w momencie, gdy w końcu mogłam mówić o względnym szczęściu.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pon Mar 20, 2023 9:35 am
No i pięknie. Jeszcze ją do płaczu doprowadził. Do cholery, co się tu wyprawiało ? Ktoś z nich musiał się wziąć w garść i to na pewno musiał być on, bo ona teraz była kłębkiem nerwów.
- Nie stracisz - przytulił ją mocno, odzyskując pewność w głosie - To niemal rutynowa akcja, nic mi nie będzie - obiecywał, choć nazwanie tego "rutynową akcją" było mocnym optymizmem. Mieli w końcu zadrzeć z DOGS.
- Przy tym, co musieliśmy znieść w Alter Genetics, to jest mała betka, tak? - próbował ją podejść od innej strony - Załatwimy to szybko, dojdziesz do siebie i poszukamy dla siebie nowego mieszkania. W jakiejś spokojnej okolicy, z ładnym widokiem. - no niemal wizja domka na przedmieściu z ogródkiem. Jeszcze tylko brakuje w tej wizji psa i gromadki dzieci na rowerkach.
- ..ale nic z tego, jak się wykończysz. Umówmy się, że ja zrobię wszystko by nic się nie stało, a ty dasz sobie czas na rekonwalescencję, ok ? - zaczął gładzić ją jedną dłonią po plecach, a drugą po włosach. Nie przeszkadzało mu, że są teraz spocone i niezbyt świeże. - Nie użyjesz na mnie mocy, o ile to nie będzie absolutnie konieczne, dobrze?
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Pon Mar 20, 2023 4:33 pm
Czy można mnie było winić za moje reakcje? Nigdy nie miałam szansy nauczyć się panowania nad własnymi emocjami, nie udzielono mi pomocy w tym aspekcie. A i przeżycia z ostatniego dnia, jak i wpływ prochów nie specjalnie pomagały w mojej sytuacji psychofizycznej. Pewnie reagowałam trochę nad wyraz dla samych okoliczności, może gdyby poprzedni dzień nigdy się nie wydarzył, nie byłabym teraz taka płaczliwa i wytrącona z równowagi. Ale teraz... No musiał mnie znosić w tej mojej najgorszej odsłonie. Tej słabej, wątpiącej, na skraju wytrzymania.
Swój szloch dałam radę nieco wyciszyć dopiero czując jego objęcia i słysząc te zapewniające słowa. Znaczy... Nie wiedziałam, na ile mogę w nie wierzyć, choć z drugiej strony - to nie był pierwszy raz. Przez ostatnie miesiące miałam już nie raz szansę widzieć jak wraca, w lepszym czy gorszym stanie - ale jednak, zawsze wracał, wciąż dychając. Skąd więc te moje irracjonalne lęki, że teraz miałoby być inaczej? Chyba nawet lekko zaśmiałam się na to jego porównanie, próbując otrzeć swoje policzki o swoje ramię. Z tym akurat miał rację. Doświadczyliśmy już dużo w tym paskudnym świecie. I choć dalej posmarkiwałam i pojedyncze łezki dalej próbowały się wydostać spod moich powiek, sam kontakt z jego strony, te zwykłe, czułe gesty były jakoś budujące. I o ile jego poprzednie wymagania wzbudziły w moim wnętrzu ten dziwny lęk, tak na jego ostatnią prośbę byłam w stanie przystanąć. Kiwnęłam więc swoją głową, nieco nerwowo, jeszcze pociągając własnym nosem. Trwałam jednak w tym uścisku, z którego nie chciałam teraz uciekać, gdy jeszcze uspokajałam swój oddech po tym niedawnym wybuchu.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sro Mar 22, 2023 8:46 pm
Przerażało go to.
Przeżył tak wiele. Znosił latami tortury, eksperymenty, upokorzenia. Wytrzymał i znalazł w sobie siłę by walczyć dalej, by uciec a potem dokonać krwawej zemsty.
Dlaczego... dlaczego więc, teraz czuł się tak strasznie słaby? Czemu uczucia do niej, czemu sama myśl o tym, że mógłby ją stracić, uczyniły go tak bezbronnym ?
Trwali w tym uścisku. Nie popędzał jej, pozwalał jej na tą bliskość, bo sam nie wiedział co przyniesie dzisiejsza noc. Mógł ją przynieść zwycięstwo, mógła też porażkę.
Odsunął się nieznacznie, patrząc na nią uważnie.
- Jeżeli czujesz się lepiej... może przymknąłbym oko na chwilę? - zapytał cicho
Był zmęczony jak cholera i pewnie by to olał, gdyby nie fakt, że dziś umysł musiał mieć maksymalnie wypoczęty, by podejmować szybkie i mądre decyzje w chwilach zagrożenia
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sro Mar 22, 2023 8:57 pm
Potrzebowałam tej bliskości, tego kontaktu, i wydawało mi się, że on dobrze to rozumiał. Nie musiał nic mówić, nie musiał nic robić, wystarczyło że był, bym mogła uspokoić te swoje skołatane nerwy. Choć pewnie... To lekkie głaskanie też dawały tu swoją moc.
Ostatni raz pociągnęłam swoim nosem, gdy się ode mnie odsunął. Wbiłam w niego swoje jeszcze zaszklone i zmęczone spojrzenie, ponownie kiwając swoją głową. Miał rację, potrzebował odpocząć, było to po nim cholernie widać. I choć mdłości dalej mnie nie opuszczały, sama też próbowałam się położyć, przy jego boku. Liczyłam na to, że moje towarzystwo w trakcie tej drzemki nie będzie mu przeszkadzać.
Ciężko było mówić o przytulaniu, gdy każdy dotyk na nowo rozbudzał węgliki pod moją skórą. Chyba, że to on odważył się mnie objąć, gdy sam się kładł? Tkwiłam, starając się wtulić w jego ciało, samej przymykając swoje powieki. I tym razem - to chyba ja byłam na większej czujce, gdy wsłuchiwałam się w jego oddech, gdy przyglądałam się jego mimice, gdy sam odpływał w objęcia Morfeusza. Krótkie fazy snu były jednak drastycznie przerywane za każdym razem, gdy choć odrobinę próbowałam się ruszyć, na nowo rozbudzając cierpienie na moim ciele. Nie czułam się dobrze, ale chociaż byłam już w stanie ukryć reakcje własnego organizmu, przyzwyczajona doświadczeniami z AG.
I tak musiały minąć, kolejne godziny, aż do czasu, gdy to on się miał w końcu zbudzić, mogąc dostrzec tylko moje spojrzenie, tak skupione na jego osobie...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Wto Mar 28, 2023 2:15 pm
Spał równie niespokojnie co i ona. Nie potrafił się zrelaksować gdy wiedział, że ona cierpi, a przed nim była też ważna dla Sombras akcja. Tulił ją delikatnie, nie chcąc jej jeszcze bardziej uszkodzić. Wiedział, że nie powinien mieć wyrzutów sumienia, ale jednak z tyłu głowy wciąż miał, że gdyby wtedy był w domu, nic złego by się nie wydarzyło.
Otworzył oczy. Czyli oboje raczej kiepsko spali. Uśmiechnął się blado.
- Spałaś choć trochę ? - zapytał cicho - Jak się czujesz? - wciąż ją przytulał delikatnie.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Wto Mar 28, 2023 6:08 pm
Zdecydowanie, był to paskudny dzień dla naszej dwójki. Nie chciałam, żeby on tak wyglądał, wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, ale... Widać taki nasz los. Po każdej chwili szczęścia trzeba było być brutalnie sprowadzonym na ziemię, by nie uwierzyć za mocno w piękno marzeń, jakie mogłyby się teraz rozpościerać po naszych umysłach.
Widziałam, że zaczyna się wybudzać. Widziałam ten blady uśmiech na jego twarzy, który zapewne z chęcią wymieniłby na inną ekspresję. A mimo tego - odpowiedziałam mu tym samym, tylko lekko kiwając swoją głową. Co do samopoczucia... Tu było już gorzej. Węgliki pod skórą zdawały się nie odpuszczać, tak samo jak mdłości, bóle brzucha czy głowy, ale w sumie... Nie było kompletnie tragicznie. Bo z jednym chłopak miał tu racje - gorsze katorgi przeżyliśmy w laboratorium, więc ukrycie tych drobnych nieprzyjemności, chyba wychodziło mi całkiem nieźle. Przynajmniej na razie. Wzruszyłam więc tylko lekko swoimi ramionami, w odpowiedzi na jego pytanie. Chociaż... Była chyba jedna rzecz, która teraz mnie trochę martwiła.
Podciągnęłam się na swoich łokciach, próbując dojść do pozycji jakkolwiek siedzącej, tylko lekko się przy tym krzywiąc. Musiałam wziąć głębszy wdech, by powstrzymać chęć wymiotów, gdy czułam swój żołądek podchodzący do gardła. Gdy już to udało mi się opanować, rozejrzałam się po pokoju, ostatecznie przerzucając wzrok na Vincenta. Moje usta złożyły się w krótkim, niemym pytaniu: "Toaleta?"
W końcu... Nie znałam tego miejsca, nie wiedziałam, jak się tu odnaleźć. A chyba nie czułam się na siłach, by samej eksplorować te kąty, nawet jeśli nie były zbyt wielkie...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW79/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sro Mar 29, 2023 8:54 pm
Cóż... toaleta ludzka rzecz. Vincent nie wydawał się tym faktem przerażony czy zniesmaczony. Potrzebowała pomocy - to oczywiste, ręce miała wyłączone z użytkowania.
- Chodź - uznał, że póki co, bezpieczniej będzie ją zanieść. Była osłabiona przez traumę, ból i teraz zjazd podrugowy.
Weszli do łazienki i tam, bez większego rozpisywania się, po prostu jej pomógł. Zdjęcie ubrań, posadzenie na toalecie, ale miał na tyle rozumu, by dać jej trochę prywatności i nie gapić się na nią w tym czasie. Dla jej komfortu psychicznego, zajął się w tym czasie obmywaniem twarzy, by się w jakikolwiek sposób obudzić i odświeżyć.
W Alter Genetics, ona widywała go w gorszym stanie i nie raz, nie dwa mu pomagała swoją mocą dojść do siebie. To byłoby raczy hipokryzji, gdyby teraz się dąsał, bo musiał się nią opiekować i pomagać w tak elementarnych czynnościach.
- Dasz radę coś zjeść? - zapytał, odgarniając mokre włosy z twarzy.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Mieszkanie Johna Smith K3GW5YW71/100Mieszkanie Johna Smith UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Sro Mar 29, 2023 10:21 pm
Nie do końca tego się spodziewałam. Liczyłam raczej, że chłopak wskaże mi kierunek, w którym powinnam ruszyć, a nie... że całkiem mnie w tym wszystkim wyręczy. Ale w sumie... Gdy tylko zdołałam w końcu stopami dotknąć ziemi - byłam mu za to ogromnie wdzięczna. Miałam wrażenie, jakby moje nogi były z waty, jakby samo ustanie na nich miało być teraz problematyczne - nie mówiąc nawet o chodzeniu. Pewnie potykałabym się o własne stopy przy tych kilku krokach...
Mogłoby się wydawać, że po ostatnich dniach etap krępacji raczej całkowicie nas opuścił, ale jednak... Było to dla mnie dziwne doświadczenie. Nie przywykłam do tego, by ktoś tak się mną przejmował. Mój ostatni i pierwszy raz z przejawem takiej troski miał miejsce w Lagunie, jeszcze w maju, tuż po transporcie do baru z laboratorium, gdy to Esther mnie znalazła w uwłaczającej sytuacji. I... Chyba się nie spodziewałam, że będę musiała kiedykolwiek przeżyć powtórkę z takich doświadczeń.
Byłam teraz wdzięczna za tak wiele rzeczy. Za tę przepoconą, Edamsową koszulkę, która na bank zasłaniała więcej, niż zdołałaby jakakolwiek damska bluzka. Za to, że pomógł mi bez skrępowania w tej trudnej dla mnie sytuacji. Za to, że odwrócił swój wzrok, zajmując się sobą. Dzięki temu.... Chyba nie było tak źle, i nawet mimo paskudnego samopoczucia, dość szybko udało się uwinąć z tymi czynnościami toaletowymi.
Westchnęłam ciężko, gdy mogłam znowu stanąć na słabych nogach, lekko podpierając się plecami o chłodną ścianę. Na jego pytanie zdołałam jednak tylko pokręcić swoją głową, bo ścisk w żołądku i mdłości chyba wyrzuciłyby teraz każdy kęs z moich ust, jeszcze zanim zdążyłabym go dobrze przeżuć. Chyba nawet chciałam się wykazać jakąkolwiek samodzielnością, pokazując że dam radę sama wrócić w jakiekolwiek miejsce, które nie będzie mnie zmuszać do dalszego stania, ale jednak... I z tym się przeliczyłam. Każdy kolejny krok kosztował mnie w tym momencie tyle sił, że kolejne kropelki potu zaczęły się pojawiać na mojej skórze. Same kroki były niepewne i poplątane, jakbym ledwie się porządnie upiła. I tak jak przewidywałam - potknęłam się o własne stopy - całe szczęście przy blacie, więc mogłam się na nim wesprzeć, choć i to musiało pociągnąć za sobą pewne konsekwencje, które teraz się mogły obrazować wyłącznie w cichym syknięciu i kwaśnej minie rysującej się na mojej twarzy.
Kurwa. Nigdy więcej prochów, dopóki sytuacja serio nie będzie tragiczna, jak bozię kocham.
Sponsored content

Mieszkanie Johna Smith Empty Re: Mieszkanie Johna Smith

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach